Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Dlaczego przed sądem byłam świadkiem we własnej sprawie? - pyta Czytelniczka

sxc.hu
sxc.hu
Przecież to ja ją zgłosiłam organom ścigania i ja jestem pokrzywdzona Czytelniczka poprosiła nas o pomoc w wyjaśnieniu wątpliwości natury prawnej.

Pani Joanna (imię zmienione - red.) z Ostrołęki jest mężatką. Określenie: szczęśliwą, byłoby
rażącym nadużyciem. Państwo L. nie mieszkają razem od kilku lat. Rozwodu nie wzięli, mają nastoletnie dziecko.
- Jesteśmy po ślubie 14 lat. Na początku było wspaniale. Jednak kilka lat temu zaczęły się problemy - opowiada pani Joanna. - Mąż się na mnie wyżywał w domu, nękał w pracy. Nie wytrzymałam, zostawiłam go. Wyprowadziłam się wraz z dzieckiem.
Za znęcanie

W 2009 roku do ostrołęckiego sądu rejonowego trafił akt oskarżenia przeciwko mężowi pani Joanny - był sądzony z art. 207 par. 1 kodeksu karnego. Chodzi o znęcanie: psychiczne i fizyczne. Został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, sąd zobowiązał go również do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu.
- Wyrok niczego nie zmienił - twierdzi kobieta. W 2011 znów powiadomiła o swoich problemach prokuraturę. I znów sprawa o znęcanie znalazła się na wokandzie Sądu Rejonowego w Ostrołęce.
Pan Jan (imię zmienione - red.) został oskarżony o to, że "od lipca 2009 roku do kwietnia 2011 roku znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną, w ten sposób, że wyzywał słowami wulgarnymi, używał siły fizycznej, ciągał za włosy, groził pozbawieniem życia oraz zdrowia, wyganiał z domu, nie łożył na utrzymanie rodziny".

We wrześniu 2012 roku sąd uniewinnił Jana L. od tych zarzutów. Prokuratura nie złożyła apelacji od wyroku.
- Wielkie było moje zdziwienie, kiedy usłyszałam wyrok - mówi Joanna. - Ale jeszcze bardziej zadziwiło mnie, że we własnej sprawie wystąpiłam jako świadek. Sama ją przecież założyłam
Panią Joannę zaprosiliśmy do redakcji w ubiegły wtorek, na dyżur prawnika. Pełnił go mecenas

Stanisław Podmostko (prawnicy dyżurują w redakcji TO w każdy wtorek i środę, porady są bezpłatne, zapisy pod numerem 29-764-22-82).

- Czy otrzymała pani od prokuratora pouczenie o prawach przysługujących pokrzywdzonemu? - zaczął mecenas po wysłuchaniu historii pani Joanny i jej wątpliwości.
- Tak - odpadła kobieta po chwili zastanowienia.
- A czytała pani ten dokument? Jest dość obszerny… - kontynuował.
- To prawda i nie rozumiałam wielu rzeczy - weszła mu w słowo kobieta.
- Tam jest m.in. takie pouczenie, że osoba pokrzywdzona na etapie postępowania przygotowawczego, czyli kiedy sprawa toczy się przed prokuratorem bądź przed funkcjonariuszami policji, ale pod nadzorem prokuratury, może korzystać z praw strony. Ale te prawa wygasają na etapie postępowania sądowego, po wniesieniu aktu oskarżenia, chyba że poszkodowany złoży formalne oświadczenie na piśmie lub do protokołu najpóźniej na pierwszej rozprawie głównej, że chce korzystać z praw oskarżyciela posiłkowego.
Pani Joanna takiego oświadczenia nie złożyła.

Cały artykuł przeczytasz w papierowymw wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki