2 z 4
Poprzednie
Następne
To on pobiegł na pomoc poszkodowanym w wypadku na DK nr 53
Okazało się, że samochodem - najprawdopodobniej z wakacji - wracała do domu trzyosobowa rodzina: mąż, żona i ich córeczka. - Pierwsze, co zobaczyłem, to dziecko, które razem z fotelikiem wypadło z samochodu, leżało obok niego - wraca wspomnieniami do tamtych chwil pan Jarosław. - To była dziewczynka, miała nie więcej niż 5 lat. Gaworzyła, była przytomna. Poprosiłem jedną panią, która też się zatrzymała, aby się nią zaopiekowała. Jej ojciec stał przy samochodzie. Był w lekkim szoku. Cały zakrwawiony. Prosił, żeby ratować jego żonę, która była uwięziona na tylnym siedzeniu samochodu.