2 z 8
Poprzednie
Następne
Strażacy z Przasnysza
Najpierw jest zgłoszenie odbierane przez dyżurnego. Potem włącza się alarm. Strażacy znikają w dziurze i ześlizgują się po rurze do garażu. Błyskawicznie zakładają buty i ubrania ochronne. By ubieranie faktycznie zajęło tylko minutę, każdy ze strażaków ma swoją szafkę, a nogawki spodni są włożone w buty. Jeszcze tylko hełmy, i wozy ratowniczo–gaśnicze wyjeżdżają z garażu.