Po prostu ręce mi opadają- tak pan Adam z Ostrołęki (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) skomentował komputerowe badanie diagnostyczne auta, które wykonał w serwisie Bosch przy ul. Warszawskiej. Jego zdaniem, usługa została wykonana w sposób zły.
- Jestem właścicielem forda escorta. 11 lipca pojechałem do tego serwisu na diagnostykę komputerową - opowiada pan Adam. - Otrzymałem telefon, że uszkodzona jest skrzynka bezpieczników, a naprawa będzie kosztować kilkaset złotych.
Pan Adam nie zdecydował się na naprawę. Odebrał auto, zapłacił 80 zł za badanie komputerowe i po kilku dniach pojechał do innego mechanika. Ten stwierdził, że w aucie uszkodzona jest... pompka paliwowa.
- Pojechałem więc do Boscha i powiedziałem im o tym. Oni stwierdzili tylko, że skasowali mnie za podłączenie do komputera. Wcale nie przyznali się do błędu ani nie przeprosili.
O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy Marka Młynarskiego, kierownika serwisu Bosch:
- Komputerowe badanie diagnostyczne nie pokazało żadnych błędów. Ale potem, dodatkowe badanie miernikiem elektrycznym wykazało brak sygnałów z innych obwodów, a to wskazywało na usterkę skrzynki bezpieczników. Tym bardziej, że to w fordach escortach typowe. Powie-dzieliśmy klientowi o naszych przypuszczeniach, ale nie zdecydował się na naprawę u nas. Zapewniam jednak, że gdyby to zrobił, nie zaczęlibyśmy od wyjęcia tej skrzynki. Dalej szukalibyśmy usterki. Wówczas sprawdzaliśmy też sygnał z pompki paliwowej, która na pewno była sprawna. Klient chciał tylko, żebyśmy przeprowadzili bada¬nie komputerowe, i to uczyniliśmy. Myślę, że zaszło nieporozumienie. n (bm)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
