Powtarzające się co roku duże i małe tragedie przyrodnicze potwierdzają, że zrozumienie mechanizmów funkcjonowania przyrody nie jest mocną stroną Polaków. Dla pracowników warszawskiego Ptasiego Azylu i wielu innych ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt początek wiosny to otwarcie sezonu porwań, czyli nieuzasadnionego zabierania ze środowiska młodych ssaków, piskląt i podlotów. Wielkookie zajączki, delikatne sarenki, ptaki nie potrafiące latać są przynoszone do azylów dla dzikich zwierząt zawsze z tym samym uzasadnieniem „Matka (rodzice) porzucili malucha i musieliśmy go ratować”.
W przypadku nagich lub okrytych puchem piskląt gniazdowników (czyli ptaków wychowujących młode w gnieździe) ich obecność poza gniazdem najczęściej jest wynikiem niefortunnego wydarzenia i rzeczywiście wymaga interwencji człowieka. W przypadku młodych ssaków i podlotów (piskląt gniazdowników, które opuściły gniazdo, ale jeszcze nie są samodzielne) w 99 przypadkach na 100 do azylu trafiają młode, którym nie groziło żadne niebezpieczeństwo, gdyż znajdowały się pod dyskretną opieką rodziców. Pomijając przypadki, gdy młody ptak lub zwierzę jest ranne bądź narażone na wyraźne niebezpieczeństwo (atak kotów lub psów, bliskie sąsiedztwo jezdni itp.) nie należy maluchów dotykać, narażać na stres i „otaczać opieką” - odruchy dobrego serca połączone z niewiedzą często stanowią dla nich wyrok śmierci.
Zdarzają się jednak sytuacje wyjątkowe, w których konieczne jest szybkie podjęcie prawidłowej decyzji. Taka właśnie sytuacja miała miejsce 1 kwietnia 2024 r. w Małkini Górnej na ulicy Leśnej koło Szkoły Podstawowej nr 2. Z gniazda na rosnącej na skraju lasu sośnie wypadły na jezdnię 4 młode wiewiórki. Dzięki błyskawicznej reakcji świadków tego wydarzenia maluchy ominęła śmierć pod kołami samochodów, jednak widać było, że upadek im zaszkodził. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności na miejscu znaleźli się członkowie Ostrowskiego Stowarzyszenia „Ludzie z Pasją” będący wolontariuszami organizacji zajmujących się ochroną przyrody.
Nie wiadomo, co było przyczyną wypadnięcia wiewiórek z gniazda. Bardzo prawdopodobne, że coś złego spotkało ich matkę i głodne, zaniepokojone maluchy zrobiły się nieostrożne. Przez godzinę pozostawiliśmy młode w pobliżu drzewa z ich gniazdem, ale nie pojawiła się żadna dorosła wiewiórka, za to zainteresowały się nimi kawki i gawrony. Po konsultacji z Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt Jeżurkowo zmieniliśmy świąteczne plany i zdecydowaliśmy, że możliwie szybko zapewnimy maluchom fachową opiekę. Przed podróżą postanowiliśmy na wszelki wypadek spróbować podać zwierzakom kilka kropelek wody. Pytanie o małą strzykawkę - bo musimy ratować wiewiórki - większość znajomych traktowała jako primaaprilisowy dowcip. Ostatecznie strzykawka się znalazła i wszystkie maluchy dotarły do Jeżurkowa żywe
- mówi Jerzy Sikorski.
4 kwietnia na fb Jeżurkowa ukazała się następująca wiadomość:
Od początku kwietnia przyjmujemy całe wiewiórcze osierocone mioty. "Małkinki" wypadły z gniazda lęgowego - niestety, na twarde podłoże - i urazy są dosyć poważne. Na szczęście brak złamań, ale każde z miotu ma obrażenia głowy. Z całej czwórki w najgorszym stanie jest samczyk z objawami neurologicznymi. Rokowanie dotyczące rodzeństwa z Małkini są dosyć ostrożne, natomiast trudno w ogóle mówić o rokowaniach wobec trójki wiewiórcząt znalezionych wczoraj w Błoniu, gdzie spadło na ziemię całe gniazdo lęgowe.
Podsumowując: zanim zdecydujemy zabrać młode, upewnijmy się, czy rzeczywiście potrzebuje naszej pomocy. W przypadku znalezienia młodego ssaka lub ptaka wyraźnie potrzebującego pomocy należy kontaktować się z lekarzem weterynarii lub ośrodkiem rehabilitacji dzikich zwierząt (lista ośrodków dostępna na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska https://www.gdos.gov.pl/wykaz-osrodkow-rehabilitacji-zwierzat-w-polsce).
Ptaki potrzebujące pomocy można przywozić do Ptasiego Azylu przy warszawskim ZOO - bezpłatnie, całą dobę, wejście od strony Mostu Gdańskiego.
Także bezpłatnie poszkodowane zwierzaki przyjmuje Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Jeżurkowo w Skierdach (między Legionowem i Nowym Dworem Mazowieckim, adres: 05-101 Skierdy, ul. Orla 4; tel. 606 950 949).
Osoby zainteresowane stanem Małkinek mogą sprawdzać ich powrót do zdrowia (mamy nadzieję, że szybki i pomyślny) na fb Jeżurkowa.
Wszyscy życzliwi naszym braciom mniejszym mogą wesprzeć Jeżurkowo dowolną kwotą – w sezonie porwań potrzeby Ośrodka będą na pewno duże.
Przeczytaj także:
- Akcja "Drzewko za surowce wtórne". Rozdaliśmy 350 sadzonek!
- Droga Ostrów - Małkinia. Zakończył się drugi przetarg na remont drogi. Co dalej?
- Psy wybiegły z posesji, zaatakowały starszą kobietę
- Tragiczny bilans świąt w powiecie ostrowskim: jedna osoba zginęła
- Jechał wózkiem inwalidzkim trasą S-61 w kierunku Łomży
- Wymiana oświetlenia w mieście. Co z latarniami na Małkińskiej i Lubiejewskiej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?