Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta szkoła istnieje 123 lata. Nie chcą zgodzić się na jej zamknięcie

Robert Majkowski
Szanse na dalsze istnienie Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Węgrze stają się coraz mniejsze. Radni z gminy Czernice Borowe na ostatniej sesji przyjęli uchwałę intencyjną i tym samym dali zielone światło do jej zamknięcia

Za przyjęciem uchwały zagłosowało 12 radnych, 4 było przeciw. Wywiązała się gorąca dyskusja na temat zamknięcia placówki.

- Ta uchwała nie zamyka tematu. To jest uchwała intencyjna - starał się uspokoić licznie przybyłych na sesję rodziców i nauczycieli ze szkoły, Wojciech Brzeziński, wójt gminy Czernice Borowe. - Jeśli jednak po trzech miesiącach uchwała zostanie powtórzona jako wiążąca, to wówczas szkoła przestanie istnieć. Zaczyna się więc okres bardzo intensywnych prac i szukania rozwiązań, jak tę szkołę ewentualnie ocalić, albo jak ją zmodyfikować żeby dalej funkcjonowała.

- Pan był u nas miesiąc temu na zebraniu wiejskim i słowem nie pisnął, że zamyka pan naszą szkołę - zwrócił się do wójta Ireneusz Zajkowski. - I nie chodzi tylko o to, że chodzą do niej nasze dzieci, ale też o to, że my jesteśmy sponsorami tej szkoły, myśmy tę szkołę wybudowali za własne pieniądze i w czynie społecznym. Szkoła pobudowana jest ze zbiórki pieniędzy w sołectwach. Gmina miała znikomy udział w jej budowie, więc nie rozumiem dlaczego teraz gmina chce nam tę szkołę zamknąć.

Główną przesłanką do zamknięcia szkoły według wójta Brzezińskiego, jest mała liczba uczniów i duży koszt utrzymania szkoły.

- Na terenie gminy do oświaty dokładamy 1,2 mln zł rocznie, nikt nam tych pieniędzy nie daje, wyciągamy je z naszych kieszeni. Robiliśmy analizę jak to w poszczególnych szkołach wychodzi. W tej statystyce wyszło, że najwięcej dokładamy do szkoły w Węgrze. Prawie 400 tys. zł. Za chwilę postawię wniosek do dyskusji takiej samej w Rostkowie, tam dokładamy 300 tys. zł. Od czterech lat próbuję o tym dyskutować, ale słyszę tylko nawoływania, by szkoły nie zamykać. Tymczasem liczba dzieci z 48 spadła do 23.

Z tą argumentacją nie zgodzili się nauczyciele, przypominając, że w szkole jest jeszcze oddział przedszkolny. Wymieniali zasługi podopiecznych w konkursach, dotacje, które pozyskali na stypendia i wycieczki uczniów.

- Staramy się przykładać wielką wagę do tego by nasze dzieci z tej małej szkoły były dostrzeżone na zewnątrz - mówiła nauczycielka Agnieszka Sumińska. - W ubiegłym roku nasza szkoła osiągnęła najwyższy wynik sprawdzianu szóstoklasisty na terenie powiatu. Nauka w małej szkole przynosi efekty.

- Faktycznie uczniów jest 25 w szkole podstawowej i dodatkowo 15 dzieci w oddziale przedszkolnym - mówi nam dyrektor szkoły, Grażyna Lipska. - Na najbliższy rok do oddziału przedszkolnego zapisanych jest 22 dzieci. Dzieci w ostatnich rocznikach rodziło się u nas od 7 do 10, co, uważam, że jest wystarczającą liczbą na nasze warunki. Faktycznie ze względu na to, że tych uczniów jest u nas trochę mniej to gmina musi dopłacać więcej, ale przecież nie można patrzeć tylko na finanse. Ta szkoła to jest nasze wspólne dobro. Była budowana od 1992 roku. Rodzice od 1985 roku zbierali pieniądze, założyli komitet społeczny budowy szkoły. Za te pieniądze kupiono materiały budowlane. Kuratorium wówczas zawarło umowę, że na każdą przez gminę wydaną złotówkę wpłaci dwa złote.

Rodzice na sesji chcieli dowiedzieć się także o to gdzie po zamknięciu szkoły trafią ich dzieci. Obawiali się głównie o bezpieczeństwo dzieci, uciążliwe dojazdy, oraz o to, że szkoła w Czernicach wszystkich nie pomieści.

- Czy możemy sobie pozwolić żeby nasze dzieci uczyły się w klasach, w których będzie więcej niż 30 dzieci? Co będzie z naszymi dziećmi? - pytali.

- Ja dzisiaj o alternatywach takich mówić nie będę. Na to będzie czas w ciągu tych 3 miesięcy. Będziemy myśleć. Nie róbmy fikcji - odpowiedział Wojciech Brzeziński i zwrócił się do rodziców: - Rozejrzyjcie się. Wasz sąsiad chodzi do szkoły do Przasnysza, chodzi do Obręba, chodzą dzieci do innych szkół. A może warto rozmawiać z rodzicami, bo to jest nasz wspólny interes. Mnie też na tej szkole w jakiś sposób zależy, ale musimy rozmawiać po partnersku. Co roku dokładamy 400 tys. do was, zauważcie to. Te koszty są niewspółmierne. Za chwilę okaże się, że gmina jest niewydolna. Subwencje w tym roku obcięli nam o 130 tysięcy w stosunku do roku ubiegłego. Musimy myśleć o wszystkich dzieciach. Nie możemy dopłacać wielkich pieniędzy do jednych uczniów, a innym zabierać. W Czernicach też dzieci chcą mieć zajęcia dodatkowe, musimy wszystkich równo traktować.

Rodzice jednak, dla których najważniejsze jest dobro ich dzieci nie zgodzili się z taką argumentacją. Tłumaczyli, że choć szkoła chwilowo nie ma wielu uczniów, to ich liczba rośnie i być może za chwilę zamykanie jej nie będzie potrzebne.

- Szkoła nie jest działalnością gospodarczą i nie będzie przynosiła zysku - mówiła Aneta Marcińczyk. - Jak podejmiemy raz taką uchwałę to ta szkoła nie wróci za dwa, trzy lata, nie uda się jej już otworzyć. Może wybudujmy jedną świetlicę wiejską mniej, zamiast zamykać szkołę, bo te świetlice i tak stoją potem puste.
Rodzice obawiają się także o bezpieczeństwo swoich dzieci, uciążliwe dojazdy, oraz o to, że szkoła w Czernicach wszystkich nie pomieści.

- Szkoła w Czernicach jest przepełniona, dzieci uczą się w piwnicach w warunkach koszarowych, a u nas piękne, słoneczne sale czekają na dzieci. Nie mamy też dobrego autobusu, nie mamy dobrych dróg -argumentowali.

Nauczyciele z kolei wymieniali zasługi podopiecznych w konkursach, chcąc pokazać, że choć dzieci w Węgrze nie uczy się dużo, to nie można ich przekreślać.

- Nie podejmujcie decyzji zbyt pochopnie decyzji w sprawie szkoły, która istnieje 123 lata. Dajcie sobie i tej szkole jeszcze trochę czasu -prosili.

Wójt zapytany przez rodziców, co mogą zrobić, by uratować szkołę przed likwidacją zaproponował, by szkołę przejęło jakieś stowarzyszenie i tym samym jej likwidacja nie byłaby potrzebna.

- Na pewno będziemy rozważać sytuację ze stowarzyszeniem - zapowiada dyrektorka. - Rodzice chcą, by dzieci pozostały w tej szkole i my mamy tutaj pracę, jesteśmy związani z tą szkołą nie tylko finansami. Będziemy szukać rozwiązań i nie zamierzamy się poddać. Mamy jeszcze te trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki