W naszym regionie we wszystkich gminach potrzeba po 2 urzędników wyborczych, wyjątkiem jest Ostrołęka, gdzie ma być ich 3.
Urzędnikiem wyborczym można być jednak tylko w innej gminie niż ta, w której się mieszka i pracuje. Obowiązkowo trzeba mieć wyższe wykształcenie i obowiązkowo pracować w administracji rządowej lub samorządowej albo w instytucji jej podległej. Za bycie urzędnikiem wyborczym można zarobić - w ramach pełnego miesiąca pracy - prawie 4,5 tysiąca złotych.
Brakuje jednak chętnych. Dlaczego? Po pierwsze: to nowa funkcja i jest zrozumiała obawa ze strony kandydatów. Wiadomo też, że pracy takiemu urzędnikowi nie będzie brakować. Istotną okolicznością jest także niezwracanie kosztów dojazdu do gminy, w której się pracuje. A swego pracodawcę o takich wyjazdach trzeba informować najpóźniej z wyprzedzeniem trzydniowym. To może być kłopotliwe, bo zdarzyć mogą się także wyjazdy pilne.
Kandydatami na urzędników wyborczych nie mogą być emeryci, co też istotnie ogranicza liczbę kandydatów. Nie wiadomo więc, czy do 6 kwietnia uda się zebrać chętnych do bycia urzędnikiem wyborczym, którzy spełniają wszystkie określone w przepisach kryteria.
Jeśli jednak spełniasz podstawowe kryteria, to zgłoś się, ale nie w swojej gminie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?