Przasnyszanie, tak jak mieszkańcy wszystkich polskich miast, miasteczek i wsi, zjednoczyli się po sobotniej tragedii. Na budynkach widać wywieszone flagi z żałobnym kirem. Na ulicach pojawiły się także zapalone znicze. Kościoły podczas mszy żałobnych wypełnione są po brzegi. Pierwsza taka msza odbyła się już w sobotni wieczór, 10 kwietnia, w kościele Ojców Pasjonistów.
Obecni na niej byli władze miasta z burmistrzem Waldemarem Trochimiukiem. W pierwszym rzędzie, najbliżej ołtarza, siedziała rodzina zmarłego Pawła Krajewskiego, który z Przasnyszem związany był od najmłodszych lat.
Paweł Krajewski w Przasnyszu chodził do Szkoły Podstawowej nr 3 w i Technikum Mechanicznego. Tu także bardzo aktywnie działał w harcerstwie. W Biurze Ochrony Rządu służył od 14 lat.
Zginął mając 34 lata. Na mszy św., w trakcie której modlono się o spokój jego duszy, pojawili się nie tylko znajomi Pawła, ale także zwykli mieszkańcy, w tym bardzo dużo młodzieży. Z wielu oczu popłynęły łzy. Mszę zakończył wiersz przasnyskiej grupy poetyckiej "TARAS"
- To straszna i niewyobrażalna tragedia dla naszego kraju. Trudno powstrzymać łzy. Przyszłam do kościoła, aby pomodlić się za duszę zmarłych i oddać im zasłużony hołd - powiedziła nam po mszy, Janina Więckowska.
- Nadal trudno uwierzyć w to, co się stało. To ogromna strata dla nas - Polaków. Ale nie można porównywać tej tragedii do wydarzeń z 1940 roku w Katyniu. Można co najwyżej mówić o przekleństwie tego miejsca. 10 kwietnia zginął najważniejszy obywatel w państwie, ale nie zapominajmy, że było tam jeszcze 95 innych osób. Będziemy się modlić za duszę każdego z nich - dodał Marcin Napiórkowski.
A na forach internetowych wciąż pojawiają się nowe wpisy. Ludzie wspominają i wyrażają swoje współczucie:
"Paweł Krajewski - jeden z najkonkretniejszych ludzi jakich spotkałem w swoim życiu. Prawdziwy żołnierz i sprawiedliwy dowódca 4. plut. 3. kompani naboru lipiec 98’ Raducz. Jestem dumny, że mogłem służyć w jego plutonie. Nie dziwię się że został wyznaczony do ochrony głowy naszego państwa. Kochał swoją robotę i znał się na niej jak mało kto. Łączę się w bólu z jego bratem Dariuszem i całą rodziną. Artur".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?