MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójcze decybele

Aneta Kowalewska
Przy takim natężeniu ruchu w centrum miasta hałas jest rzeczą naturalną
Przy takim natężeniu ruchu w centrum miasta hałas jest rzeczą naturalną A. Kowalewska
Pułtusk jednym z bardziej hałaśliwych polskich miast - stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. To, co NIK ustalił w zakrojonej na szeroką skalę kontroli, mieszkańcy Pułtuska wiedzą od lat. Źródłem hałasu w mieście jest przebiegająca przez centrum droga krajowa nr 61 Warszawa - Suwałki. Władze miasta i powiatu widzą jeden sposób na pozbycie się hałasujących ciężarówek. Jest nim budowa obwodnicy, która jednak jeszcze nie powstała nawet na papierze.

To, co NIK ustalił w zakrojonej na szeroką skalę kontroli, mieszkańcy Pułtuska wiedzą od lat. Źródłem hałasu w mieście jest przebiegająca przez centrum droga krajowa nr 61 Warszawa - Suwałki. Władze miasta i powiatu widzą jeden sposób na pozbycie się hałasujących ciężarówek. Jest nim budowa obwodnicy, która jednak jeszcze nie powstała nawet na papierze.
Z ustaleń kontrolerów NIK wynika, że mimo nadzwyczajnego zagrożenia hałasem, Pułtusk nie ma planu akustycznego miasta (dokumentu określającego dopuszczalne natężenie dźwięków w poszczególnych punktach) i nie podejmowano działań w tym zakresie. W Urzędzie Miejskim nie prowadzi się ewidencji podmiotów uciążliwych dla środowiska z uwagi na nadmierną emisję hałasu. Z wyjaśnień kierownika Wydziału Rozwoju Gospodarczego wynika, że ewidencji nie prowadzą z powodu braku jednoznacznych wymogów takiego obowiązku w przepisach prawnych. Urząd nie posiadał wyników pomiarów hałasu wykonanych w latach 1999-2000 przez WIOŚ w ramach monitoringu środowiska (występowały przekroczenia hałasu komunikacyjnego przy drodze krajowej nr 61). Wyniki te Urząd Miejski dostał od Starostwa Powiatowego w Pułtusku dopiero w trakcie kontroli NIK - czytamy w raporcie

Obwodnica uciszy hałas

- Zdajemy sobie sprawę z wagi problemu z hałasem w mieście, wiemy jednak, że jedynym jego rozwiązaniem w naszym przypadku jest budowa obwodnicy - uważa wiceburmistrz Pułtuska Wojciech Dębski.
Wiceburmistrz Dębski nie przypomina sobie, aby w ostatnich miesiącach do magistratu wpływały jakieś skargi na dokuczliwy hałas.
Jednak to, czego nie przypomina sobie zastępca burmistrza, inspektorzy NIK stwierdzili na podstawie dokumentów. Wprawdzie do Urzędu Miejskiego w Pułtusku nie wpłynęła żadna skarga na uciążliwości hałasu. Wpłynęło jednak dziewięć wniosków mieszkańców dotyczących hałasu komunikacyjnego.
Natężenie ruchu drogowego to w przypadku Pułtuska nie tylko hałas, ale również drgania powodujące niszczenie wiekowych budynków. Szanse na wyprowadzenie głównego szlaku komunikacyjnego z miasta szanse są jednak znikome. Obwodnica, jeżeli powstanie, to najwcześniej w 2007 roku.
Starosta pułtuski Tadeusz Nalewajk oburza się na zarzuty, że samorządy pozostają obojętne wobec uciążliwości hałasu. Pomiar dla celów raportu NIK przeprowadzany był na najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu Pułtuska przy ul 3 Maja. Tam mieści się powiatowy szpital. Pacjentom także przeszkadza hałas z ulicy. Gospodarz powiatu i przedstawiciel organu nadzorczego szpitala nie czuje się jednak winien z tego powodu.
- Stary szpital pobudowano w 1876 roku, wtedy przez Pułtusk jeździło się końmi. Jak można mieć pretensje do starostwa, że jest akurat tak usytuowany? Co do sedna problemu: ani burmistrz, ani starosta nie ustala sieci dróg. Trasa, o której mowa, nie jest drogą gminną, ani powiatową - jest to trasa krajowa - i nie mamy na nią najmniejszego wpływu, a to ona jest źródłem hałasu. Jedyne, co możemy zrobić, to wesprzeć starania mieszkańców o dofinansowanie wymiany okien na dźwiękoszczelne, co zresztą czynimy - mówi Tadeusz Nalewajk.

Tir kontra telewizor

Mieszkający przy najruchliwszym w mieście skrzyżowaniu pułtuszczanie zdążyli się już przyzwyczaić do rumoru o trzeciej w nocy, niemożności otwarcia okien latem, czy prania firanek dwa razy w miesiącu. W starej kamienicy przy placu Teatralnym słychać każdy zgrzyt hamulca, pisk opon, warkot silnika. Z okien widać kolorowe plandeki tirów, przyczepy pełne żwiru, dachy osobowych aut. Samochody hamują na skrzyżowaniu, zatrzymują się na czerwonym świetle, auta trąbią, warczą i wydalają spaliny.
Dla państwa Przechodnich z pierwszego piętra najgorszy jest sezon urlopowy. Gorąco jest niemiłosiernie, a okna otworzyć nie można, bo smród i hałas. Nawet latem nie zdejmują podwójnych okien.
- Latem jeżdżą tu już o trzeciej w nocy, człowiek okno musi otworzyć, bo by się w domu udusił, to wtedy spać już nie można, taki hałas. I w całym mieszkaniu śmierdzi - opowiada pani Przechodnia.

Ruch i pieniądze

Lokatorzy kamienicy narzekają, że okna wiecznie brudne, żadne kwiaty w mieszkaniach i na balkonach nie rosną, a przy otwartym oknie telewizor trzeba na pełny regulator rozkręcać, bo inaczej nic nie słychać. Wymiana okien nie jest taka prosta - są kłopoty z ustaleniem własności kamienicy, bo niby jest prawowita właścicielka, która się o nią upomina, ale jest odzyskanie jest takie łatwe. Za miejskie pieniądze odbudowano ruinę, która prawidłowo należy się spadkobierczyni. Miasto i prawowita właścicielka nie bardzo potrafią się dogadać i sprawa tkwi w zawieszeniu.
Z rozmów z pułtuszczanami, zwłaszcza przedstawicielami samorządowych władz wynika, że błogosławieństwem dla miasta będzie budowa obwodnicy. Tylko, że ta budowa ma także i swoje ciemne strony. Oczywiście miasto pozbędzie się hałasu i spalin, ale wraz z tym pozbędzie się przejeżdżających przez miasto podróżnych, którzy zostawiają tu pieniądze, co dla borykającego się z kłopotami finansowymi miasta nie jest bez znaczenia. Mieszkańcy Radzymina czasem z łezką w oku wspominają czasy przed budową obwodnicy radzymińskiej. Cisza w mieście potrafi być równie przygnębiająca, co hałas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki