Do wypadku doszło w czwartek, 19 czerwca, około godz. 12.20. Poinformował nas o nim Czytelnik. W cyrku, który z występami przyjechał do Kostrzyna nad Odrą, tygrys zaatakował i zranił jednego z pracowników. Potwierdził nam to Marcin Maludy z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. - Informację o rannej osobie otrzymaliśmy ze szpitala. Na miejsce został wysłany patrol. Policjanci ustalają okoliczności wypadku - mówi Marcin Maludy.
Cyrk do Kostrzyna przyjechał z Czech i to obywatel tego kraju został ranny. To pracownik 39-letni obsługi, ale nie treser. Ten w chwili wypadku był z dala od zwierzęcia. Tygrys zaatakował pracownika podczas karmienia. Złapał go za rękę. Mężczyzna trafił do szpitala w Kostrzynie, ale śmigłowcem ma zostać przetransportowany do innej placówki. Rany są bardzo poważne. 39-latek stracił lewą rękę. Prawa ma rany szarpane. - Podano mu morfinę, żeby uśmierzyć ból i opatrzono rany - mówi Marta Pióro, rzecznik prasowy Grupy Nowy Szpital.
Do wypadku doszło na zapleczu cyrku, nie na pokazie. Na miejsce przyjadą też policjanci z pionu kryminalnego. - Ustalą, czy nie doszło do zaniedbań, których wynikiem był wypadek - dodaje Marcin Maludy.
Pozostali pracownicy cyrku nie chcieli rozmawiać z dziennikarzem "GL".