Na spotkanie z byłym prezydentem RP przyszło około 120 osób. W większości członków i sympatyków Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej, czyli ugrupowań tworzących Koalicję Obywatelską. Z jej listy, z pierwszego miejsca, startuje w naszym okręgu wyborczym Kamila Gasiuk-Pihowicz. Posłanka, wcześniej jedna z liderek .Nowoczesnej, dziś członkini PO, była organizatorką spotkania z udziałem Bronisława Komorowskiego.
Oprócz niej w spotkaniu – o czysto wyborczym charakterze – wzięli udział też: Mariusz Popielarz – szef PO w mieście i kandydat do Sejmu oraz Tadeusz Nalewajk – kandydat PSL w wyborach do Senatu (w tych wyborach Koalicja Obywatelska i PSL uzgodnili swoich kandydatów, i nie wystawiają „konkurencji” w poszczególnych okręgach.
Przed spotkaniem w „biurowcu marszałkowskim” Bronisław Komorowski odbył krótki spacer po mieście – namawiając do głosowania na kandydatów Koalicji Obywatelskiej.
Po godz. 17.00 był już w miejscu spotkania. Przed budynkiem dało się zauważyć zwiększone siły policyjne. Wszak były prezydent to cały czas osoba, której przysługuje szczególna ochrona…
Bronisław Komorowski w Ostrołęce
Spotkanie miało – jak już napisaliśmy – typowo wyborczy charakter, choć jego temperatura nie była zbyt wysoka. Być może dlatego, że zarówno były prezydent, jak i kandydaci, mówili „do swoich”. Trudnych pytań od publiczności też nie było.
A zaczęło się, oczywiście, od krytyki rządu.
- Ja nie jestem skory do takich radykalnych sądów, żeby mówić o zniszczeniu demokracji, o zdeptaniu państwa prawa – mówił były prezydent. – Demokracja działa, czego dowodem są choćby zbliżające się wybory. Nie ulega jednak wątpliwości, że ta władza po kolei podporządkowuje sobie mechanizmy kontroli, które w demokracji są niezwykle ważne – mówił Bronisław Komorowski.
Wymieniając: Trybunał Konstytucyjny, służby specjalne, Najwyższą Izbę Kontroli, media publiczne.
- Najbardziej niebezpiecznym zjawiskiem jest ograniczanie niezależności sądów. Wprawdzie na razie, dzięki postawie większości sędziów, ale także Unii Europejskiej, w tym podporządkowaniu sobie sądów się cofnęła. Dostała po uszach, ale z pewnością nie wyzbyła się ambicji zawłaszczenia wymiaru sprawiedliwości – mówił Bronisław Komorowski.
Były prezydent nie jest jednak defetystą.
- PiS wpada we własne sidła. Ci ludzie poczuli się bezkarni. W każdym obozie władzy są ludzie ideowi i ludzie nastawieni na czerpanie korzyści osobistych, różni cwaniacy.
Jeśli PiS wyłącza kolejne mechanizmy kontroli, to sam się naraża – mówił były prezydent.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć ze spotkania z Bronisławem Komorowskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?