- Jesteśmy w tragicznej sytuacji, nie mamy się do kogo zwrócić o pomoc, to, co dostajemy z opieki ledwie wystarcza na opłaty. Ja już nie śpię, nie jem, nie mogę myśleć, co będzie dalej. Wszędzie, gdzie to możliwe mamy długi. Ja, nawet gdybym bardzo chciała i nawet gdyby była dla mnie praca, choć jej nie ma ? i tak nie mogłabym jej podjąć. Najmłodsza córeczka wymaga stałej opieki, jej leczenie bardzo dużo kosztuje. Teraz już nie kupuje leków, bo są drogie i nie mam za co, ale niedługo i na jedzenie nie będziemy mieli ? płakała w słuchawkę pani Marzena.
Maz pani Marzeny do niedawna pracował jako stróż nocny, ale w związku z redukcją etatów w firmie zwolniono go. Od dwóch miesięcy bezskutecznie szuka pracy.
- Mąż też już się załamał. Mówi, że żeby nie dzieci, to tylko linę by wziąć i raz byłby spokój. Już chyba pójdę kraść, bo innego wyjścia nie ma. Teraz się jeszcze okazało, że synek ma jakąś wadę słuchu, można to leczyć, trzeba mieć za co. A ja na buty i zeszyty dla dzieci nie mam ? rozpacza pani Marzena.
Za naszym pośrednictwem pani Marzena zwraca się o pomoc do wszystkich życzliwych ludzi. Przyda się jej wszystko ? ubrania, buty dla dzieci w wieku szkolnym, przybory szkolne, mile widziane były tez pieniądze, za które pani Marzena mogłaby kupić lekarstwa. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc pani marzenie prosimy o kontakt z naszą redakcją. Na sygnały od państwa czekam pod numerem telefonu: 0 692 445 073.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?