? Nie ma strachu, ale należy zachować czujność ? mówi starosta pułtuski Tadeusz Nalewajk, odpowiedzialny za bezpieczeństwo przeciwpowodziowe powiatu. ? Obserwujemy sytuację, codziennie otrzymuję raporty z punktów w wyższej części Narwi i na razie nic nie budzi niepokoju. W tej chwili woda utrzymuje się na poziomie około 240 centymetrów, podczas gdy stan alarmowy wynosi 380 centymetrów. Dla porównania ? podczas powodzi z 1979 roku woda sięgnęła pięciu metrów.
Pułtuskowi grożą przede wszystkim powodzie roztopowe ? to właśnie powódź roztopowa zalała miasto w 1979 roku.
? Problem pojawia się w momencie, gdy ziemia jest głęboko i silnie zmarznięta, śnieg szybka się rozpuszcza i woda zamiast wsiąkać spływa. W tym roku ziemia nie jest aż tak mocno zmarznięta, poza tym w gruncie rzeczy jest wysuszona i może pochłonąć sporą masę wody. Póki co nie obawiałbym się topniejącego śniegu ? tłumaczy starosta Nalewajk.
Wydział Zarządzania Kryzysowego Starostwa, który kontroluję sytuacje powodziową w powiecie i koordynuje działania służb w przypadku powodzi, jest przygotowany na wszelkie ewentualności.
? Jesteśmy zabezpieczeni, jeśli chodzi o działania jednostek saperskich, mimo że pułtuska jednostka wojskowa została zlikwidowana. Saperzy interweniują w przypadku pojawienia się zatorów na rzece. U nas takie niebezpieczeństwo istnieje w pobliżu mostów na Narwi i w Zambskach Kościelnych. Gdyby zaszła potrzeba rozbicia zatoru, będziemy interweniować ? zapewnia starosta.
Po powodzi z 1979 roku wzmocniono wały przeciwpowodziowe wzdłuż Narwi. Wtedy właśnie ? dwadzieścia trzy lata temu wał przeciwpowodziowy został podmyty i puścił masy wody. Teraz wały umocniono i utwardzono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?