Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Waldemar w pożarze stracił dach nad głową

Mieczysław Bubrzycki
O życiu Waldemara Kośnika z Ostrowi Mazowieckiej nie można powiedzieć, że jest szare i typowe. To mężczyzna po przejściach.

- Dwanaście lat spędziłem w więzieniach, w sumie to było sześć wyroków, przede wszystkim za rozboje i włamania - mówi. - Ostatni wyrok zakończył mi się w 2000 roku. Od tamtej pory nie byłem karany. Rozeszliśmy się z żoną między odsiadkami - mówi. - Żona z trojgiem naszych dzieci dostała mieszkanie w bloku komunalnym przy Wołodyjowskiego, ja zostałem tutaj.

Tutaj, czyli w niewielkim domku na rogu Ogrodowej i Prusa.

Posesja należy do mieszkańca Ostrowi, który przez wiele lat pobierał opłatę za wynajem. To tutaj dożyła swoich lat matka Waldemara Kośnika, która zmarła w 1999 roku. Ojciec umarł 5 lat temu i wtedy Waldemar Kośnik został sam.

Od 2000 roku Waldemar Kośnik mieszkał przy Ogrodowej nieprzerwanie do stycznia 2016 roku. Od kilku lat nie płacił nawet za wynajem, bo właściciel posesji oznajmił mu jakieś 7 lat temu, że może mieszkać za darmo, ale żeby się tylko opiekował całą działką. Żadnej umowy jednak nie spisywali.
A potem był nieszczęsny pożar.

- Nie pamiętam dokładnie dnia, ale to było już wieczorem, przebywałem wtedy u byłej żony na Wołodyjowskiego - wspomina. - Przybiegł sąsiad i powiedział, że pali się moja chałupa. Kiedy tam dotarłem, była już straż pożarna. Ogień powstał w pomieszczeniu z lewej strony i to ono przede wszystkim uległo zniszczeniu. Ponieważ jednak ogień przenosił się górą, więc strażacy musieli pozrzucać dachówki także z tej części, gdzie mieszkałem, a potem lali wodę, żeby ogień się nie rozniósł. Całe to mieszkanie jest więc zniszczone, zalane wodą i jest dziurawy dach. Po prostu nie nadaje się do mieszkania. Nie mam za co wyremontować tego domu, a ponadto nie mogę, bo nie należy do mnie. Po pożarze próbowano ustalić, gdzie przebywa właściciel tej posesji, bo nie mieszka już w Ostrowi. Nie udało się jednak. Podobno jest gdzieś na Mazurach, ale gdzie, nie wiadomo.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego na prośbę Kośnika dokonał kontroli domu po pożarze, ale nie wiadomo, jakie były końcowe konkluzje, bo Waldemar Kośnik nie jest właścicielem, więc jemu nic nie chcą powiedzieć, a adres właściciela trudno ustalić. Prawdopodobnie jednak dom jest przeznaczony do rozbiórki.

Od tamtej pory, czyli od pożaru w styczniu zeszłego roku, Waldemar Kośnik nie ma gdzie mieszkać. Przyznaje, że noce spędza najczęściej w mieszkaniu byłej żony, na czterdziestu paru metrach w bloku komunalnym. Z byłą żoną mieszkają tam też dorośli i niepełnosprawni synowie - bliźniacy.

- Dobrze, że mnie przygarnęła, bo inaczej musiałbym spać pod gołym niebem - mówi Waldemar Kośnik. - Tak naprawdę jestem jednak bezdomny. Żyję z różnych dorywczych prac. Jestem chory, mam orzeczony lekki stopień niepełnosprawności. Mam też problem z alkoholem, niedawno byłem na leczeniu odwykowym w Ostrołęce.

Za pośrednictwem byłej żony zwrócił się do redakcji o pomoc w uzyskaniu mieszkania.

- Sytuacja Waldemara Kośnika znana jest władzom miasta - poinformował nas Daniel Choinka, dyrektor wydziału rozwoju gospodarczego UM. - W ubiegłym roku na skutek pożaru zniszczeniu uległa część dachu domu prywatnego, w którym mieszkał. Uszkodzenia dachu nie były duże i mogły zostać naprawione przez wynajmujących, co zabezpieczyłoby dom przed zalewaniem wodami opadowymi, ale tego nie wykonano. W lutym 2016 roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wypłacił 300 zł zapomogi na poczet szkód wyrządzonych pożarem. Podjęcie dalszych działań, czyli likwidacja szkód po pożarze, uruchomiłyby następną zapomogę. Działań nie podjęto, w związku z czym następnej zapomogi nie wypłacono. Miasto na zasadach i w przypadkach przewidzianych w ustawie o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i kodeksie cywilnym zapewnia lokale socjalne i lokale zamienne, a także zaspokaja potrzeby mieszkaniowe gospodarstw o niskich dochodach. Zadania te wykonywane są przy wykorzystaniu mieszkaniowego zasobu miasta. Z uwagi na bardzo ograniczone możliwości: brak wolnych mieszkań komunalnych oraz brak środków finansowych na budowę nowych, przydział lokali wydłuża się w czasie. Niemniej jednak podczas przydziału mieszkań komunalnych i socjalnych, osoba Waldemara Kośnika będzie brana pod uwagę, łącznie z innymi osobami uprawnionymi do przydziału mieszkań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki