Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w elektrowni. Czy można było go uniknąć?

Robert Majkowski
Czytelnik, który widział wypadek w elektrowni, twierdzi, że można było uniknąć tragedii. Energa komentuje.

W nocy z 9 na 10 lutego w elektrowni w Ostrołęce wydarzył się poważny wypadek.

- Poparzeniu uległ pracownik firmy zewnętrznej Omis, która na przekazanym placu budowy, w pobliżu czynnych urządzeń energetycznych, prowadziła prace związane z budową katalizatora NOx - poinformowała nas rzeczniczka prasowa Grupy Energa Beata Ostrowska. - Do wypadku zostało wezwane pogotowie ratunkowe, które odtransportowało rannego do szpitala. O zdarzeniu powiadomiona została także policja oraz inspektorzy BHP z EEO oraz firmy OMIS. Obecnie trwają dokładne wyjaśnienia okoliczności i przyczyn wypadku.

Zobacz też: Wypadek na dachu elektrowni. Poparzony młody pracownik

Jak mówi rzeczniczka, dochodzenie w sprawie wypadku prowadzą policja, Państwowa Inspekcja Pracy. Prezes elektrowni również powołał zespół do zbadania przebiegu i okoliczności zdarzenia. Poparzony mężczyzna ma 20 lat, jest mieszkańcem powiatu ostrołęckiego. Zabrano go do Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach. Jak się dowiedzieliśmy, ma poparzone od 90 do 100 procent powierzchni ciała. Jest w stanie bardzo ciężkim.

Zobacz też: Wypadek w elektrowni. Mężczyzna walczy o życie

Skontaktował się z nami Czytelnik, który był obecny w momencie wypadku na terenie budowy. Twierdzi, że można było uniknąć tragedii.

- Elektrownia próbowała zminimalizować straty pieniędzy za pomocą takich działań jak włączanie kotła w czasie pracy pracowników, nie patrząc na to, że naraża życie wszystkich pracowników - zarzuca Czytelnik, prosząc o anonimowość. - Włączanie kotła odbywało się regularnie i skargi były zgłaszane kierownictwu budowy, ale nic się nie zmieniało. Proszę o zainteresowanie się tym wypadkiem i nagłośnienie sprawy. Zdrowie i życie budowlańca jest coraz mniej warte dla kierowników.

- Do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadku należy powstrzymać się od komentarzy i spekulacji, także tych przekazywanych przez Czytelników - krótko komentuje Beata Ostrowska i dodaje: - Dzisiaj przedstawiciel Omis ma udać się do szpitala w Gryficach, gdzie przebywa poszkodowany.

Więcej na ten temat przeczytacie w przyszłym wydaniu "Tygodnika Ostrołęckiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki