Tak rywalizowali pączkożercy
Ich zmaganiom przypatrywało się prawie tysiąc osób zgromadzonych na scenie przy Kupcu.
(fot. A. WOłosz)
Nad prawidłowym przebiegiem mistrzostw czuwała Wielka Komisja Pączkowa w składzie: Magdalena Kowalewska, Alina Chalińska oraz Beata Napiórkowska. Komisja nie tylko liczyła znikające pączki, ale także uważnie obserwowała samopoczucie zawodników. A zmieniało się ono z każdym kolejnym pączkiem. Przy dziesiątym powoli gasł i optymizm i szeroki uśmiech. Pączek zdawał się nie mieć końca, rósł i rósł w oczach. A tu koledzy Artura Wolęckiego, który poważnie zastanawiał się czy podjąć siedemnaste lukrowane wyzwanie grożą, że jak nie zje jeszcze jednego to za karę wmuszą w niego jeszcze dziesięć.
Cóż było robić. Artur, który powiedział mi, że jego sympatia do pączków wcale nie zmalała, pobił rekord ustanowiony przez Zbigniewa Małaszka, który zjadł ich szesnaście. Miał do pokonania groźnego i doświadczonego przeciwnika. Zbyszek startował już kiedyś w konkursie, w którym pączki jadło się na czas. W ciągu 3 minut zjadł siedem!
Zawodników, którzy tracili siły do walki niestrudzenie zagrzewał do boju nasz redakcyjny kolega Antoni Kustusz.
Niespodziewanie, kiedy wszyscy byliśmy przekonani o zwycięstwie A. Wolęckiego zaskoczył ostatni zawodnik ? Tomasz Spiżarny. W zawrotnym wręcz tempie Tomek pochłaniał pączka po pączku. Tego tempa być może pozazdrościł nawet biegacz z Lelisa Waldemar Pędzich, który zszedł z pIacu boju z wynikiem czternastu pączków. Nagroda główna, sokowirówka ufundowana przez hurtownię Grześ Grzegorza Stachurskiego trafiła w ręce Tomka Spiżarnego, który bez popijania zjadł 18 pączków.
W sumie zawodnicy zjedli 129 pączków, upieczonych w cukierni Mirana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?