Pieniądze poszły pięcioma przelewami - najpierw 40 tysięcy złotych, potem kolejne 40 tysięcy, 28 tysięcy, 25 tysięcy. I na koniec 7 tysięcy, dla równego rachunku - w sumie 140 tysięcy złotych. A wszystko to w cztery dni - od 20 do 23 października ubiegłego roku.
Tyle pieniędzy przelało pewne małżeństwo z terenu gminy Lelis na konto oszustów. Oszustów, których nawet na oczy nie widzieli!
To jedna z tych historii, które - słysząc o nich w mediach - przyjmujemy z niedowierzaniem. I nie dopuszczamy nawet myśli, że możemy stać się ofiarą podobnego! Tymczasem, jak widać, to nie fikcja. Ten przypadek jest jednak szczególny nie tylko ze względu na kwotę na jaką oszuści naciągnęli swoje ofiary. Także ze względu na to, że zakończył się szybkim ujęciem sprawców.
Już na początku listopada ostrołęccy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o obrabowanie małżeństwa spod Ostrołęki. Okazało się, że to mieszkańcy wybrzeża. Pieniądze przekazywane przez oszukanych odbierali oni w urzędach pocztowych. To, że zostali złapani, to także skutek tego, że ofiary zorientowały się i w porę powiadomiły policję. Przestępcy nie zdążyli pozacierać za sobą śladów.
Jak zostali namierzeni i zatrzymani to na razie tajemnica śledztwa. Wiadomo jednak, że ostrołęckim kryminalnym pomagali policjanci z Gdańska i Gdyni. Ostatecznie zatrzymano trzy osoby: 36-letniego Arkadiusza S., 30-letniego Jacka S. i 37-letniego Mariusza K.
Zaraz po zatrzymaniu trafili do Ostrołęki, gdzie usłyszli zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani. Za kratkami siedzą do dziś. Wkrótce staną przed sądem.
- Akt oskarżenia w tej sprawie został już wysłany do Sądu Rejonowego w Ostrołęce - mówi nam Edyta Luchcińska, prokurator rejonowy w Ostrołęce. - Arkadiusz S., Jacek S. i Mariusz K. są oskarżeni o czyn z artykułu 286 par 1 kodeksu karnego, czyli oszustwo.
Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat więzienia. W tym przypadku dwóch z trzech oskarżonych może dostać nawet więcej - odpowiadać będą bowiem w warunkach recydywy, byli już karani za podobne przestępstwo.
Oszustwo, którego dokonali w gminie Lelis, to typowe działanie "na wnuczka". Choć w tym przypadku przestępcy nie tak się przedstawiali. Jeden z nich skontaktował się z rodziną jako "brat cioteczny". Potem była wymyślona historia - dramatyczna - zakończona prośbą o pożyczkę. Pożyczkę, która miała zostać zwrócona na bardzo korzystnych warunkach.
Dużo więcej na ten temat w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
