Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Kacprzycka – pani strażak, która rysuje piłkarzy

Iza Ossowska
Błaszczykowskiego narysowałam już trzy razy, Lewandowskich dwóch, trzeci czeka w kolejce. Fabiański i Pazdan również byli. Grosickiego także narysowałam, bo go lubię i założyłam sobie, że on też będzie w mojej kolekcji - starszy kapitan Marta Kacprzycka z Państwowej Straży Pożarnej w Ostrołęce z uśmiechem opowiada o swojej pasji i portretach.

Nie kryje, że zainteresowanie nimi przeszło jej najśmielsze oczekiwania.

Pani Marta pochodzi z Gniezna, mieszka w Różanie. A pracuje w sekcji kontrolno-rozpoznawczej PSP w Ostrołęce. Pełni też funkcję oficera prasowego strażaków. A po godzinach, kiedy jej córka idzie już spać, oddaje się swojemu hobby. Ostatnio, jak przystało na fankę piłki nożnej, zaczęła rysować piłkarzy reprezentacji Polski na Euro 2016. Zdjęcia portretów zamieściła na swoim profilu na Facebook’u. Odzew fanów futbolu był natychmiastowy.

- Wiadomość, że rysuję, rozeszła się pocztą pantoflową. Znajomi chcieli przeważnie, bym narysowała portrety dla ich dzieciaków - fanów piłkarzy - wyjaśnia.

Pierwsze zainteresowania artystyczne pani Marta rozwijała na kółku plastycznym w liceum.

- Poznałam wtedy wszystkie rodzaje technik - poprzez pastele suche, ołówek, farby, akryle, akwarele, farby olejne - wymienia. - Rysowałam martwą naturę, postaci. Nigdy jednak nie rysowaliśmy portretów.

Po liceum wybrała jednak nie studia plastyczne a w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie.

- To właśnie będąc na studiach zaczęłam rysować pierwsze portrety - wspomina pani Marta. - To była dla mnie, i jest do tej pory, odskocznia. Ta nutka plastyczności zawsze we mnie była. Moja babcia pięknie rysowała. Mój tata zajmował się rysunkiem technicznym.

Zaczęła uczyć się rysunku sama, metodą prób i błędów. Kupiła książki, oglądała również kursy rysowania w Internecie. Dziś o swoich pierwszych portretach pani kapitan nie ma najlepszego zdania.

- Ostatnio koleżanka przysłała mi zdjęcie portretu jej męża, który narysowałam w 2006 roku. Kiedy zobaczyłam tę swoją pracę, pomyślałam sobie: „jakie to okropne” - mówi ze śmiechem. - Ale na tamte czasy, narysowanie tego portretu to był dla mnie sukces. Być może oko i ręka dojrzewają z czasem...

Przez sześć lat Marta Kacprzycka miała przerwę. Nie rysowała nic.

- Przeprowadziłam się tutaj, zaczęłam pracę. Była budowa domu, dziecko. Nie miałam czasu - wspomina. - Kiedy ostatnio znajomy poprosił mnie o narysowanie portretu ślubnego, nie byłam pewna, czy mi wyjdzie. Ale wyszło. I pomyślałam: w takim razie wracam do rysowania.

Pani strażak stwierdziła, że na rozrysowanie najlepiej będzie zacząć od kogoś neutralnego, kogoś z kim nie jest związana emocjonalnie. I wybrała:

- Lewandowskiego narysowałam hobbystycznie. Potem był Błaszczykowski, a potem to już lawina ruszyła - opowiada. - Znajomi pisali, że teraz chcą Pazdana, a to Fabiańskiego, bo obronił. Później poprosili o Grosickiego. Teraz myślę, że pora przystopować z tymi piłkarzami. Nawet się nie spodziewałam, że będzie taki odzew.

Ale ma już na oku innych sportowców, których mogłaby narysować. Jej kolejną pasją, po rysowaniu, jest bowiem lekkoatletyka.

- Lekkoatletyka jest mi nawet bliższa niż piłka nożna. Trenowałam lekkoatletykę od trzeciej klasy szkoły podstawowej. Czekam na olimpiadę w Rio - przyznaje pani kapitan. - Portrety rysuje ze zdjęć. -Aktualnie szukam zdjęcia Adama Kszczota. Jego ostatni bieg był rewelacyjny - chwali.

Narysowanie jednego portretu zajmuje Marcie Kacprzyckiej półtorej, dwie godziny. Kobieta rysuje ze zdjęć, powiększając je i próbując oddać na kartce każdy detal.

Pani Marta na brak zainteresowania swoimi pracami nie narzeka. Rysuje dla znajomych i po to, by wyćwiczyć swój warsztat. Nie lubi się nudzić.

- Jestem totalnym samoukiem, więc jak na moje możliwości, to myślę, że całkiem nieźle to wygląda. To taki mój poznański charakter. Lubię pracować i lubię być dokładna - mówi sympatyczna funkcjonariuszka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki