Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Prusiński - poznajcie autora „ostrołęckiej Starej Baśni”

Piotr Ossowski
Jarosław Prusiński jest ostrołęczaninem. To autor trylogii fantasy „Szary Mag” i zbioru opowiadań SF „Vortex”. Akcja jego najnowszej książki - „Zapomniani bogowie. Słowiańska opowieść” - dzieje się na początku X wieku, gdy Polska nazywała się Lechia, a ludzie wciąż czcili starożytnych bogów, choć chrześcijaństwo zbliżało się już wielkimi krokami.

Zabawna, romantyczna powieść o dawnych czasach, zwyczajach, obrządkach. Fragment powieści był publikowany na łamach Ostrołęckiego Rocznika Literackiego „Przydroża”. Tygodnik Ostrołęcki patronuje książce Jarosława Prusińskiego. Ostrołęcka premiera książki zaplanowana została na początek kwietnia.

Nie należy Pan do grona rozpoznawalnych lokalnych literatów. Fragment Pana najnowszej książki wydrukowano w ostrołęckim piśmie „Przydroża”, ale pozostałe publikacje nie były promowane w naszym mieście. Proszę opowiedzieć naszym Czytelnikom o swoim dorobku.

Do tej pory wydałem trylogię fantasy o Szarym Magu oraz zbiór opowiadań science fiction pod tytułem „Vortex”. Debiutowałem całkiem niedawno, o ile można to nazwać debiutem. Piszę od lat, można powiedzieć, że od zawsze, ale do tej pory nie wydawałem swoich prac. Może obawiałem się druzgocących opinii Czytelników? Sam nie wiem. Jednak zdecydowałem się w końcu i wydałem pierwszą część „Szarego Maga”. W pierwszym roku sprzedała się w ogromnej liczbie... aż trzech egzemplarzy. Rynek książki jest bardzo trudny, bez reklamy, promocji, zaistnienia na półkach w księgarniach trudno cokolwiek sprzedać. Była to praca wydana w formie self-publishingu i spokojnie leżakowała na dwusetnej podstronie wydawcy nie niepokojona przez żadnego Czytelnika. Dopiero, gdy wzięło mnie pod swoje skrzydła wydawnictwo E-bookowo coś się zaczęło dziać. Teraz moje książki są w ponad 200 księgarniach internetowych w Polsce i w kilkunastu za granicą.

Uważa się Pan za pisarza science fiction? Najnowsza książka nie do końca mieści się chyba w tej konwencji?

Trudno mi zaszufladkować swoją pisaninę. Na pewno serce mam po stronie SF i jest to niewątpliwy wpływ mistrza Stanisława Lema, trochę też Silverberga oraz Ursuli K. Le Guin. Swój ślad zostawili też Dick, Asimov i wielu doskonałych autorów SF publikowanych w miesięczniku Fantastyka, który kiedyś uwielbiałem. Lubię duże możliwości w tworzeniu opowieści, pozwala na pokazanie pewnych zjawisk w powiększeniu, można dowolnie przesadzać, tworzywo SF jest niesłychanie plastyczne. W taki przejaskrawiony sposób pokazałem na przykład modyfikacje ludzkiego ciała w jednym z opowiadań w zbiorze „Vortex”. Ale „Szary Mag”, to przecież fantasy, a ostatnia praca wędruje na półki z książkami historycznymi. Ktoś powiedział, że to opowieść wybiera pisarza, a nie na odwrót. I coś w tym jest.

Sabina Malinowska, wicedyrektor ostrołęckiej biblioteki, nazywa „Zapomnianych bogów” ostrołęcką Starą Baśnią...

Ależ to piękne określenie! Pomimo tego co powiedziałem wcześniej, czyli całego wysiłku włożonego w wierne oddanie realiów historycznych, moja książka to jednak trochę baśń. Właściwie cały świat wczesnego średniowiecza był trochę baśniowy. Puszczę porastały tysiącletnie drzewa, żyło w niej mnóstwo stworzeń tych prawdziwych i zmyślonych jak leśne licho, rusałki, południce, wiły, strzygi, itd. „Kurpiowska Stara Baśń” brzmi bardzo fajnie.

Cały tekst rozmowy z Jarosławem Prusińskim w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki