Właściwie zebrano je tylko z jezdni. Co z tego, jak bałagan jest dalej, tyle że na poboczach. A park miejski?! Połamane drzewa jak leżały, tak leżą... Czy nie można było za jednym zamachem zebrać tego wszystkiego z drogi, spakować do worków i wywieźć? Jak długo będziemy się przyglądać skutkom nawałnicy?
Zobacz: Nawałnica wyrwała część dachu przedszkola (ZDJĘCIA)
Miasto tłumaczy:
- Już od piątkowego popołudnia, po zakończeniu nawałnicy, pracowały wszystkie służby, zarówno z Miejskiego Zarządu Obiektów Sportowo-Turystycznych i Infrastruktury Technicznej, jak i firmy zewnętrznej odpowiedzialnej za utrzymanie zieleni miejskiej - zapewnia rzecznik prasowy ratusza Wojciech Dorobiński.
Zobacz: Nawałnica w Ostrołęce: drzewa połamane jak zapałki, nie ma prądu (ZDJĘCIA CZYTELNIKÓW)
Pracowały, ale z góry były skazane na porażkę.
- Zniszczeń było tak dużo, że należało początkowo pociąć powalone drzewa i pousuwać je z chodników, ulic i innych miejsc - tłumaczy Wojciech Dorobiński. - Dopiero po przygotowaniu do transportu były one usuwane i wywożone, m.in. w poniedziałek.
Zobacz: Cmentarz w Myszyńcu: tak zniszczyła go nawałnica (zdjęcia i wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?