Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja schroniska Canis i TO - adpotuj pieska

Maja Golubska
Na zdjęciu Aleksander Boruta i Sroczka (suczka około 5 miesięcy. Jest nieśmiała, szybko się płoszy. Jednocześnie jest ciekawska i ukradkiem podchodzi do człowieka, szuka kontaktu. Już jest po kastracji). Wizaż: Aleksandra Tyszka (Pin-Up Lashes), strój: Klub Oczko Ostrołęka.
Na zdjęciu Aleksander Boruta i Sroczka (suczka około 5 miesięcy. Jest nieśmiała, szybko się płoszy. Jednocześnie jest ciekawska i ukradkiem podchodzi do człowieka, szuka kontaktu. Już jest po kastracji). Wizaż: Aleksandra Tyszka (Pin-Up Lashes), strój: Klub Oczko Ostrołęka. Justyna Wrzeszcz (JotVelZet Magical Pictures)
W drugim wydaniu naszego cyklu „…” weźmiemy na warsztat temat, który wzbudza kontrowersje wśród właścicieli czworonogów, a mianowicie- sterylizację i kastrację. Marzec to ogólnopolski miesiąc sterylizacji zwierząt. W tym czasie w wielu lecznicach można zapisać zwierzę na zabieg po promocyjnej cenie lub całkowicie za darmo! Na terenie Ostrołęki udział w akcji bierze lecznica 4Łapy, ul. Piłsudskiego 36a.

Zacznijmy od wyjaśnienia, czym w ogóle są powyższe działania weterynaryjne i czym się charakteryzują.

CO TO WŁAŚCIWIE JEST?

Sterylizacja to przyjęta w Polsce potoczna nazwa na zabieg usunięcia układu rozrodczego u kotek/suk. Prawidłowa nazwa to „kastracja” dla zwierząt obojga płci, jednakże w naszym kraju przyjęło się używanie słowa „kastracja” jedynie w odniesieniu do samców. Dla utrzymania porządku terminologicznego w niniejszym artykule, będziemy posługiwać się terminem „sterylizacja” mówiąc o zwierzętach płci żeńskiej, a określeniem „kastracja” posłużymy się mając na myśli płeć męską.

Jak już wcześniej wspomniałam, podczas sterylizacji, usuwa się wszystkie elementy układu rozrodczego, czyli macicę wraz z jajowodami i jajnikami, a więc jest to zabieg chirurgiczny wykonywany pod narkozą (znieczulenie ogólne). Lekarz zakłada szwy, które wyjmuje się po ok. 10 dniach. W przypadku kotów wolnożyjących, zakłada się szwy samorozpuszczalne. Kotkę możemy poddać sterylizacji po pierwszej rui, suczkę- po pierwszej cieczce, a więc po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Nie wolno sterylizować w trakcie ich trwania. Zabieg ten uniemożliwia zajście w ciąże i rozwiązuje problem pojawiającej się w regularnych odstępach czasowych cieczki/rui.

Kastracja to prosty zabieg usunięcia jąder z worka mosznowego. Zabieg jest na tyle nieskomplikowany, że zwykle nie wymaga nawet zakładania szwów, ponieważ wykonuje się jedynie niewielkie nacięcie. Również stosuje się znieczulenie ogólne. Oba zabiegi ma prawo wykonać tylko osoba z odpowiednimi kwalifikacjami, czyli lekarz weterynarii. Przed zabiegiem weterynarz powinien obejrzeć zwierzaka i umówić się z nami indywidualnie na zabieg.

Zwierzę w dniu zabiegu powinno być na czczo (zabieramy jedzenie na ok. 12 godzin przed zawiezieniem do lecznicy), wodę natomiast odstawiamy na ok. 2-3 godziny przed wizytą. Z resztą weterynarz powinien udzielić nam wszelkich wskazówek i odpowiedzieć na niepokojące nas pytania.

Po zabiegu sterylizacji/kastracji zazwyczaj zwierzęta szybko dochodzą do siebie. U samic jest to kilka dni, samce często już następnego dnia zachowują się zupełnie normalnie. Ważne, by zwierzęta w czasie rekonwalescencji przebywały w suchym i ciepłym miejscu, aby nie doszło do zakażenia rany i ewentualnych powikłań.

SUKA MUSI MIEĆ RAZ SZCZENIAKI- TO MIT!

Niejednokrotnie w rozmowie spotykam się z argumentem, że „przecież suka musi mieć choć raz w życiu szczenięta”. Gdy pytam dlaczego, zwykle słyszę odpowiedzi: „nie wiem”, ”bo tak już jest” lub z tych bardziej ambitnych- „żeby nie miała urojonej ciąży”.

Ciąża urojona może wystąpić niezależnie od tego, czy kotka lub suka miała potomstwo. Nawet u zwierząt, które w swojej historii życia mają doświadczenie bycia matką, ciąża urojona może się niestety pojawić. Absolutnie nie jest więc prawdą, że suczka, czy kotka powinna zostać raz w życiu „dopuszczona”. To mit! Jeśli jest to główna idea, która do tej pory nam przyświecała, warto rozważyć sterylizację kotki, czy suki.

Będzie to mądra decyzja. Większość gatunków zwierząt nie ma w zwyczaju opiekowania się swoim potomstwem przez całe życie, a już na pewno nie główni przedstawiciele zwierząt domowych, czyli pies i kot. Dlatego też macierzyństwo nie ma dla nich takiego emocjonalnego znaczenia jak dla nas, ludzi. Niejednokrotnie zdarza się, że w późniejszym okresie życia, gdy młode podrosną, suka/kotka- matka nie rozpoznaje swoich dzieci. Nie ma świadomości, że to jej dziecko. Zwierzęta, które nigdy nie zostały matkami również wiodą szczęśliwe i przede wszystkim ZDROWSZE życie. O tym za chwilę.

WPŁYW NA ZDROWIE

Decyzja o sterylizacji lub kastracji zwierzęcia może wiązać się z uniknięciem wielu poważnych schorzeń. Najczęstszym problemem występującym u niewysterylizowanych suk/ kotek w każdym wieku jest ropomacicze, czyli nagromadzenie płynu w macicy w wyniku zaburzeń hormonalnych w organizmie. Płyn zostaje nadkażony przez bakterie i dochodzi do wytworzenia się ropy. Jest to bardzo niebezpieczna, często śmiertelna przypadłość, ponieważ właściciel niejednokrotnie nie jest w stanie dostrzec wczesnych objawów choroby. Wówczas jedynym wyjściem by uratować zwierzę jest natychmiastowa sterylizacja. Wcześniejsze wysterylizowanie zwierzaka zabezpiecza w 100% przed ropomaciczem.

Kolejnym niebezpiecznym schorzeniem u niesterylizowanych zwierząt jest nowotwór - gruczolak listwy mlecznej. Jest to niezwykle groźny, śmiertelny rodzaj nowotworu. Stanowi on ponad połowę nowotworów występujących u suk i ok. 30% nowotworów u kotek. Przyczyną jest niewielka ilość sterylizacji i podawanie leków hormonalnych (np. antykoncepcji hormonalnej). Możemy w ten sposób również oszczędzić zwierzęciu bólu i cierpienia, gdyż antykoncepcja hormonalna podawana w zastrzykach wiąże się z każdorazowym kłuciem zwierzaka, a to sprawia ból i powoduje stres.

Kastracja samców zapobiega schorzeniom prostaty. Kastrowane kocury nie czują aż takiej potrzeby wdawania się w bójki z rywalami, dzięki czemu nie są narażone na odniesienie obrażeń. Kastracja i sterylizacja zmniejsza też ryzyko przenoszenia kociej białaczki i kociego wirusa HIV między osobnikami.

Jeżeli jesteś właścicielem kota „niewychodzącego”, również przemyśl temat. Kotka w rui bardzo się męczy psychicznie, natomiast kocur czując zapach kotki lub innych kotów, będzie znaczył teren. Wszak niekastrowane/niesterylizowane koty zamknięte w mieszkaniu nie mogą realizować swoich naturalnych potrzeb.
Warto zainwestować pieniądze w sterylizację, gdyż ewentualne odchowanie kociąt, czy szczeniąt, znacznie przewyższy koszt jednorazowo wykonanego zabiegu. A w ciążę zwierzę może zajść wiele razy. Dzięki rozwojowi współczesnej medycyny, oba zabiegi są bezpieczne dla zdrowia i życia zwierząt. Lekarze używają sterylnych narzędzi, także ryzyko zakażenia jest znikome.

DLACZEGO TO TAKIE WAŻNE?

W swojej ponad 2-letniej praktyce w jednej z organizacji prozwierzęcych często spotykam się ze stanowiskiem właścicieli, którego nie jestem w stanie zrozumieć. Po pierwsze niechęć do kastracji samców- „niech ma coś z życia”. Zwłaszcza panowie są zagorzałymi przeciwnikami takiego rozwiązania- „nie będziemy go pozbawiać męskości!”. Nie mają jednak na względzie tego, że pies biegający „luzem” po podwórku często znajdzie sposób na jego opuszczenie, gdy poczuje sukę w cieczce. Psy mogą też próbować kopulować pomimo oddzielającego je ogrodzenia (często z pozytywnym skutkiem).

Koty "wychodzące" mają zupełnie prostą drogę do swobodnego kontaktowania się. Co ważne, kopulacja u kotów sprawia kotce ogromny ból, ponieważ koci penis wyposażony jest w wiele malutkich keratynowych kolców. Gwałtowne zakończenie stosunku (a tak ono wygląda u kotów), sprawia, że kotka krzyczy z bólu, a nie z odczuwanej przyjemności. I w taki sposób na świat przychodzi mnóstwo nikomu niepotrzebnych, niechcianych psich lub kocich istnień.

Małe, niesamodzielne zwierzęta pozostawiane są na pastwę losu, jak przeżyją to przeżyją, jak nie- trudno. Mnóstwo ludzi wywozi zwierzęta do lasu, zostawia na ruchliwych drogach, by maluchy zginęły pod kołami pędzących samochodów, topią, ewentualnie zawożą do i tak przepełnionych już schronisk. Spotkałam się również z wątpliwym uzasadnieniem, że gospodarze chcą mieć „własne szczeniaki”, czyli takie, które urodzi ich suka.

Jest to egoistyczne podejście, świadczące o zupełnym niedostrzeganiu i niezrozumieniu problemu bezdomności. Zwłaszcza, że taki gospodarz zostawia sobie jednego- maksymalnie 2 szczeniaki, natomiast w miocie może ich być nawet 12! I nie są to historie wyssane z palca, lecz smutna, polska rzeczywistość.

Oczywiście zdarzają się ludzie, którzy pomimo, że nie dopilnowali swojego czworonoga, decydują się odchować maluchy i szukać im dobrych domów. Nie jest to jednak rozwiązanie problemu. Dla przykładu jedna kotka w ciągu życia może urodzić nawet 100 kociąt! A jej dzieci urodzą kolejne kocięta. Poniżej piramida obrazująca tę kwestię. Populacja psów i kotów w naszym kraju jest nadwyżkowa, dlatego jeżeli mamy na względzie dobro zwierząt, nie rozmnażajmy ich. Kontrolujmy ich rozród i populację.

Ograniczając rozmnażanie się psów i kotów przyczyniamy się do zmniejszania problemu bezdomności zwierząt. To bardzo ważne, bo każde zwierzę, które przyszło na świat zasługuje na dobry dom. W obecnych czasach mam jednak wrażenie, że mnóstwo zwierząt rodzi się tylko po to, by w niedługim czasie umrzeć. Czy na to zasługują? To jest sedno niniejszego artykułu. Tylko tak możemy pomóc i realnie wpłynąć na zmniejszenie liczebności bezdomnych zwierząt. Kocham- sterylizuję.

Pierwszy z cyklu artykułów znajdziesz tu: Adoptuj pieska lub kotka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki