- Nasz apel o ratunek Przystanku rozszedł się szeroko po internecie i w mediach. Na szczęście zgłosiło się parę osób chętnych do pomocy i mamy nadzieję, że współpraca nam się ułoży i uratujemy Przystanek - mówią prowadzący go wolontariusze.
- W weekendy rano będzie przyjeżdżać Kasia z Mariuszem, w tygodniu rano wspiera nas Andrzej, we wtorki po południu dyżur przejmuje Martyna z Piotrem, raz w tygodniu przyjedzie też Milena z córką, do pomocy czasem będzie wpadać Ola i jak będzie mniej nauki to w piątki po południu będzie przyjeżdżać pani Beata z uczniami. Oby się udało, a zapowiada się naprawdę dobrze. Dziękujemy przede wszystkim w imieniu obecnych psiaków, że nie stracą swoich "domów" i tych przyszłych psiaków, których dzięki Wam uratujemy - nie kryją radości.
O problemach przystanku pisaliśmy tutaj: "Przystanek na cztery łapy" w Makowie zagrożony. Brakuje wolontariuszy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?