Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brat zarzuca siostrze, że przywłaszczyła sobie... grób

red
To jest kradzież w białych rękawiczkach. Wykorzystali, że jestem chory, nie mogę chodzić, jeździć na rowerze i sprawdzić, co się dzieje. To jest świństwo niesamowite - zaczyna swoją opowieść Jan K. z Makowa Mazowieckiego.

Pomiędzy nim a jego siostrą Janiną z Jankowa wybuchł spór o prawo do... grobu na cmentarzu parafialnym w Makowie. Do listopada w tym spornym grobie spoczywała jedynie matka rodzeństwa oraz córka pani Janiny i jednocześnie chrześnica pana Jana - zmarła w wieku zaledwie trzech miesięcy dziewczynka.

- W tym miejscu najpierw był malutki grób córki mojej siostry. Zmarła w 1964 roku. Kiedy w 1980 roku zmarła nasza matka, która mieszkała ze mną, zastanawiałem się gdzie ją pochować. I siostra namówiła mnie, żeby pochować ją w miejscu gdzie spoczywa jej mała córeczka, tak żeby babcia była ze swoją wnuczką. Już wtedy nie bardzo mi się ten pomysł podobał, ale pomyślałem, że w końcu to dziecko siostry, że nie będziemy się przecież kłócić. Teraz żałuję, bo gdybym wtedy się nie zgodził, dziś problemu by nie było - opowiada pan Jan.

Potem, jak twierdzi, postanowił wybudować grobowiec. Zwrócił się do ówczesnego proboszcza, ks. prał. Józefa Śliwki o pozwolenie na obmurowanie grobu. Proboszcz we wrześniu 1995 roku wydał zezwolenie. Dokument ten, według Jana K., dał mu też prawo do dysponowania grobem.

Złość mężczyzny wywołał fakt, że 5 listopada 2016 roku, w grobie, o którym mowa, został pochowany Leszek, syn Janiny. Ona zdecydowała o wyborze miejsca pochówku. Bez konsultacji z bratem.

- Podrzuciła ciało z trumną do naszego grobu, jak jakaś kukułka. Przecież jej syn miał żonę i dzieci, powinien mieć swój grób. Zresztą Janina, moja siostra, ma drugi grób, w którym pochowany jest jej mąż i tam mogła pochować syna. Ale nie. Bez pytania pochowała go z jego babcią, a moją matką. A na ten grób zezwolenie mam ja - tłumaczy.

Pan Jan ma pretensje również do księdza. Jego zdaniem ten, zezwalając na pochówek siostrzeńca, nie przypilnował dokumentów.

Pani Janina jest oburzona postawą swojego brata.

- Ten grób absolutnie nie należy do mojego brata. Jak można się tak zachowywać!? Tam była pochowana najpierw moja mała córeczka - wspomina.

Nie wiadomo, kto w tym sporze ma rację. Zapytany o to obecny proboszcz parafii i administrator cmentarza ks. Stanisław Dziekan, mówi, że tę sprawę może rozstrzygnąć jedynie sąd. Administrator cmentarza nie jest bowiem właściwy do rozstrzygania sporów w zakresie dysponowania grobem.

Jak się okazuje spraw sądowych o prawo do grobu w Polsce nie brakuje. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego możemy się dowiedzieć, że prawo do grobu ma charakter dwojaki: majątkowy i osobisty, przy czym to właśnie ten drugi jest dominujący. W jednym z uzasadnień do wydanych wyroków (sygn. akt I CSK 66/10 z 3 grudnia 2010 r.) Sąd Najwyższy stwierdza, że uprawnienia o charakterze majątkowym przysługują osobie, która na podstawie umowy z zarządem cmentarza nabyła miejsce, wybudowała grób rodzinny i uiściła opłatę.

Zasada wyłączności dysponowania działa jednak tylko dopóki grób jest pusty. Z chwilą pochowania pierwszego zmarłego dochodzi do zderzenia praw majątkowych do grobu z prawami osobistymi bliskich zmarłego, przysługującymi członkom rodziny w postaci tzw. kultu pamięci. Osobom bliskim pochowanemu przysługuje zaś wiele uprawnień, w tym do współdecydowania o tym, kto zostanie pochowany w wolnych miejscach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki