Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko u nas! Józef Bałdyga, właściciel JBB, dementuje rewelacje dziennika Polska

(pk)
Józef Bałdyga, właściciel JBB
Józef Bałdyga, właściciel JBB Fot. P. Krajewski
- To stek bzdur wyssanych z palca. Nawet nikt się ze mną nie skontaktował, nie dano mi szansy na odniesienie się do tych rewelacji - mówi właściciel Zakładu Przetwórstwa Mięsnego JBB w Łysych.

Dziennik Polska napisał, powołując się na informatorów z policji i CBŚ, że pożar w JBB to było podpalenie. Gazeta łączy tę sprawę z porwaniem córki Bałdygi, do którego doszło pięć lat temu.

Rozmówcy dziennika z policji i CBŚ twierdzą, że w ostatnich miesiącach Bałdyga był wielokrotnie zastraszany i szantażowany. Groźby nasiliły się po powołaniu sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Olewnika. W tej sprawie Bałdyga jest według "Polski" jednym z głównych świadków.

Przedsiębiorca miał również odbierać anonimowe listy i pogróżki. Nieznani ludzie grozili mu, że jeśli zacznie zeznawać w sprawie Olewnika, jego rodzina będzie cierpieć - napisał dziennik.

- Ten artykuł to 99 procent nieprawdy - powiedział nam Józef Bałdyga. - To stek bzdur wyssanych z palca. Nawet nikt się ze mną nie skontaktował, nie dano mi szansy na odniesienie się do tych rewelacji. Brak mi słów na komentowanie tych wrednych plotek - dodaje.

Zapytaliśmy go również o samo porwanie córki Eweliny.
- Ta tragedia przydarzyła się nam pięć lat temu. Chcemy to od siebie oddalić, zapomnieć. Nie chcę już do tego wracać - uciął temat przedsiębiorca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki