MKTG SR - pasek na kartach artykułów

20 lat temu Bruksela została „zdobyta” przez ekipę ze Świętokrzyskiego. Na przywitanie z Unią był niesamowity wystąp

Anna Kowalska
Wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej i kandydatka na europosła Małgorzata Wilk – Grzywna, która wtedy organizowała świętokrzyską prezentację w stolicy Europy.
Wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej i kandydatka na europosła Małgorzata Wilk – Grzywna, która wtedy organizowała świętokrzyską prezentację w stolicy Europy.
Szampan, łzy wzruszenia, polski hymn i występy świętokrzyskich artystów w Brukseli. Kulisy pamiętnej nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2004 roku w Brukseli zdradza wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej i kandydatka na europosła Małgorzata Wilk – Grzywna, która wtedy organizowała świętokrzyską prezentację w stolicy Europy.

20 lat temu Bruksela została „zdobyta” przez ekipę ze Świętokrzyskiego

- To była jazda bez trzymanki. Prawie nie mieliśmy pieniędzy na ten wyjazd, a chcieliśmy pięknie pokazać nasz region w Brukseli - mówi Małgorzata Wilk - Grzywna, która przez ponad 20 lat była dyrektorem Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego.

1 maja 2004 roku wypadał w sobotę, ale Bruksela zaczęła świętować wejście dziesięciu nowych krajów do Unii Europejskiej już w piątek. Na głównym brukselskim placu czyli Grande Place została zbudowana scena do występów artystów z nowych krajów, ale scenę głównie zagospodarowała Polska, która była „gwiazdą” tego wieczoru, jako największy nowo wstępujący kraj.

Koncert miał się zacząć około godziny 22, ale o 21 rozszalała się ulewa. Grand Place opustoszał i zapowiadała się spektakularna klapa frekwencyjna. I gdy na scenę, jako pierwsza miała wyjść Natalia Kukulska, stał się cud. Deszcz nagle przestał padać i ludzie wrócili na plac przed scenę. Chwilę potem Polska Organizacja Turystyczna chwaliła się polską divą operową, Małgorzatą Walewską, znaną doskonale z La Scali i Metropolitan Opera. Orkiestrą dyrygował Krzesimir Dębski.

- Pamiętam, że mieszkańcy Brukseli z wielkim zainteresowaniem od razu zaczęli słuchać polskiego popu. Na placu było też bardzo dużo Polaków mieszkających w Brukseli, którzy czasem pracowali mniej lub bardziej legalnie i cieszyli się, że wreszcie będą pełnoprawnymi obywatelami wspólnoty. Było sporo przedstawicieli starszej polskiej emigracji, pamiętających mamę Natalii Kukulskiej, Annę Jantar i kiedy Natalia zaśpiewała jej piosenkę „Przetańczyć z Toba chcę całą noc”, oni po prostu płakali – wspomina Małgorzata Wilk - Grzywna.

A turyści z Japonii w tym czasie przyglądali się spacerującym po placu rycerzom z Chorągwi Rycerskiej Ziemi Sandomierskiej, którzy na brukselskim rynku zrobili prawdziwą furorę, głównie z powodu pięknych strojów. Sandomierscy rycerze, co chwila pozowali z turystami do fotografii, by wreszcie na koniec wejść na scenę i dać pokaz walk rycerskich. Polska zdominowała kompletnie scenę na Grand Place, a widzowie, ani się obejrzeli jak nadeszła północ i zmiana daty z 30 kwietnia na 1 maja.

- I wtedy zalany światłem Grand Place przygasł na moment. Na scenę wraz z polskimi artystami weszli burmistrz Brukseli oraz szef ówczesnego Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej w tym mieście, Krzysztof Turowski. Obaj trzymali butelkę szampana. „Panie i panowie, Unia Europejska wita dziesięciu nowych członków Wspólnoty" - ogłosił lektor z ustawionych na całym placu głośników i zaczął po kolei wymieniać nazwy tych właśnie krajów, a wielki reflektor kierował snop światła po kolei na flagi narodowe owej "dziesiątki", zawieszone na dachu brukselskiego ratusza. Kiedy światło padło na flagę biało-czerwoną, na placu rozległa się niemal histeria radości. Tak właśnie Polacy, którzy specjalnie przyjechali na tę uroczystość z Polski oraz rodacy przebywający w Belgii na emigracji, tak cieszyli się z wejścia naszego państwa do Wspólnoty. Było wspólne picie szampana i składanie sobie życzeń. W pierwszych minutach 1 maja 2004 roku w Brukseli więcej słyszało się języka polskiego niż francuskiego, a ja czułam się, jakby to był Sylwester – wspominana wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej, Małgorzata Wilk – Grzywna.

Tego dnia wszyscy wrócili do hoteli w połowie nocy, ale nikomu nie było dane się wyspać, bo od rana dalej trwało świętowanie wejścia Polski do Unii Europejskiej, ale już przed Parlamentem Europejskim. Tam ustawiono stoiska promocyjne wszystkich nowych członków Unii Europejskiej oraz mniejsze sceny dla artystów. Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Świętokrzyskiego zaprosiła na występy przed parlamentem Kielecki Teatr Tańca, który przygotował magiczny, słowiański spektakl „Świętokrzyskie sny”.

- Te wszystkie strony elementy scenografii do spektaklu były wiezione tak po prostu autobusem, do którego ledwo się mieściły. Mieliśmy obawy, czy się nie połamią. Ale dojechały w całości, a gdy artyści z Kieleckiego Teatru Tańca rozpoczęli swoją piękną choreografię, otoczył ich wianuszek widzów z całego świata. Główną rolę w spektaklu zagrał wicedyrektor Kieleckiego Teatru Tańca, Grzegorz Pańtak. Pamiętam go w słowiańskim, zgrzebnym stroju, która bardzo pasował do klimatu wydarzenia. Mieliśmy też stoisko informacyjne z folderami i mapami, gdzie ludowe artystki z naszego regionu wycinały kwiaty z bibuły i sprzedawały je po 4 euro. Wtedy ta cena przy polskich ówczesnych zarobkach wydawała się nam zawrotna. Mimo to wszystkie kwiaty się sprzedały. A na scenie oprócz Kieleckiego Teatru Tańca , pokazały się także Małe Kielczanki, Trzpioty oraz Ewa Skowerska-Kosmalska ze Stowarzyszenia Latających Czarownic. Pamiętam, że tancerzom po występie nie dano ani chwili spokoju, bo najpierw zaczęły się wywiady dla telewizji, a potem widzowie pytali, kto skomponował muzykę do spektaklu i czy można ją kupić na płytach. Spektakl oparty na słowiańskich wierzeniach i legendach okazał się strzałem w dziesiątkę i wtedy po raz pierwszy przyszedł mi do głowy pomysł zbudowania Parku Legend gdzieś w Górach Świętokrzyskich. Dla mnie, dokładnie po 20 latach historia zatoczyła koło. Wtedy organizowałam z Polską Organizacją Turystyczną polska promocję w Brukseli, dziś jestem jej wiceprezesem, wtedy odkryłam, że świętokrzyskie legendy mają moc i potencjał, dziś jestem dyrektorem Parku Legend, wtedy organizowałam event pod Parlamentem Europejskim, dziś do niego kandyduję. Jedno się nie zmieniło przed te 20 lat. Tak jak wtedy byłam z nas Polaków bardzo dumna w Brukseli, tak wciąż jestem. Naprawdę dobrze wykorzystaliśmy tę szansę, jaką dała nam Unia Europejska - podsumowuje Małgorzata Wilk - Grzywna.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie