Na salę uczniów wprowadzili tanecznym krokiem wychowawcy klas. Potem najpierw zatańczyli poloneza nauczyciele z młodzieżą, a zaraz po nich - już sami przyszli maturzyści. Następnie jedna z uczennic zaśpiewała utwór Grażyny Łobaszewskiej.
- To wyjątkowy wieczór dla Zespołu Szkół Zawodowych nr 4, który w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia istnienia - mówiła dyrektor ZSZ nr 4 Anna Przygoda-Majewska. - Ten jubileusz rozpoczynamy zatem studniówką naszej szkoły. Życzę wam, drodzy uczniowie, wszystkiego najlepszego. Studniówka to bal, który nieubłaganie odmierza czas do matury, a matura to koniec waszej edukacji. Przez te cztery lata spędzone u nas chcieliśmy zrobić wszystko to, co potrafimy najlepiej: uczyć was, przygotowywać do życia. Mam nadzieję, że jesteście kochani gotowi do wejścia w dorosłe życie - mówiła pani dyrektor, która oprócz powodzenia na maturze, życzyła swoim uczniom świetnej zabawy do białego rana na balu.
- Dzisiaj, przepraszam pani dyrektor, ale nie ma czegoś takiego jak matura - mówiła z kolei przewodnicząca samorządu uczniowskiego. - Nie ma egzaminów, sprawdzianów. Dziś się liczy tylko to, co jest tu i teraz. Dzisiejszy dzień należy do nas i naszym zadaniem jest, aby zapadł nam w pamięci na zawsze.
Zanim jednak zabawa rozpoczęła się na dobre, uczniowie podziękowali pedagogom i zaprezentowali krótki skecz. Dowiedzieć się z niego było można, do czego doprowadzić może ojca niesfornego ucznia pewna atrakcyjna nauczycielka języka francuskiego.
Był też czas na wspólne, pamiątkowe fotografie. Na marginesie dodajmy tylko, że podczas sesji zdjęciowych panie wychowawczynie były noszone przez swoich uczniów na rękach (dosłownie).
A potem liczyła się już tylko świetna zabawa na parkiecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
