Miasto zaplanowało w nim na przyszły rok dochody w wysokości 262 mln 602 tys. zł. Jest to o ponad 5 proc. mniej od dochodów tegorocznych (ściślej: zaplanowanych do wykonania w tym roku, bo oczywiście tegoroczny budżet nie jest jeszcze rozliczony). Skąd to zmniejszenie wpływów? Między innymi stąd, że w projekcie budżetów nie uwzględniono właśnie dotacji, m.in. na stację segregacji - mają one być zakończone i rozliczone jeszcze w tym roku, nie można więc było ich wpisać na przyszły.
Szczególnie źle w projekcie budżetu wygląda pozycja „wydatki majątkowe” czyli nakłady na inwestycje. Zapisano na nie tylko 14 mln 150 tys. zł. Jest to mniej niż połowa (48,34 proc.) wydatków planowanych do zrealizowania w tym roku i 5,47 proc. ogółu wydatków. To zdecydowanie najgorszy wskaźnik od wielu, wielu lat.
Mieszkańców najbardziej oczywiście interesuje na co jednak miasto znalazło pieniądze w budżecie. Lista inwestycji siłą rzeczy nie jest długa. Na nic praktycznie nie mogą liczyć, fakt, że już w zdecydowanej większości wyremontowane i wyposażone w boiska, placówki oświatowe. Jedyna pozycja w inwestycjach w dziale „oświata” to budowa, za 45 tys. zł, placu zabaw przy Przedszkolu Miejskim nr 10 (z budżetu obywatelskiego).
W ogóle największą inwestycją zapisaną w przyszłorocznym budżecie jest budowa ul. Padlewskiego (za nieco ponad 2,5 mln zł); 2 mln zł zapisano na budowę ul. Dobrzańskiego, czyli połączenie 11 Listopada z rondem Dmowskiego; 2,3 mln zł to kwota przeznaczona na tak zwane inwestycje wspólne z mieszkańcami; 1,5 mln zł ma iść na budowę ul. Wiejskiej. To najważniejsze inwestycje drogowe.
Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?