MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Slither.io – godny spadkobierca Agara!

materiał partnera

Rynek gier przeglądarkowych stał się w obecnych czasach bardzo popularnym miejscem publikowania różnorakich gier niezależnych i cieszy się zainteresowaniem wielu twórców zajmujących się tą gałęzią gier komputerowych. Samo zjawisko tak zwanych gier niezależnych jest dosyć nowe, pojawiło się głównie dzięki rozmaitym serwisom umożliwiającym crowdfunding oraz aplikacjom pozwalającym publikować wykonane w domowym zaciszu dzieła; mowa tu przede wszystkim o akcji Greenlight na platformie Steam, dzięki czemu możliwe stało się dotarcie do dużego grona graczy – na dobrą sprawę wystarczy mieć świetny pomysł, skromny budżet i kilka osób zgodnie współpracujących, aby zabłysnąć na rynku gier.

Dzisiaj przyjrzymy się jednak wspomnianym na samym początku grom przeznaczonym na przeglądarki internetowe z tego gatunku. Swojego czasu, serca graczy podbiła produkcja pod tytułem Agar.io, która mimo pozornej prostoty i mówiąc wprost banalnej mechaniki rozgrywki, potrafiła wciągnąć na długie godziny nawet tych, którzy na pierwszy rzut oka nie sądzili, że zatrzyma ich chociaż na kilka minut. Rzeczywiście, gra, w której wcielaliśmy się w jednokomórkowy organizm pochłaniający rozsiane po całej planszy kolorowe obiekty oraz innych graczy mogła początkowo okazywać się wyjątkowo nudna i adresowana do największych fanów gamingowej kultury indie, jednakże szybko zainteresowali się nią rozmaici youtuberzy oraz wszelkie portale z grami online.

Rozgrywkę w Agar.io mogliśmy prowadzić samotnie w trybie każdy na każdego, znanego szerzej jako Free For All, bądź też w trybie drużynowym – wówczas gra losowo przydzielała nas do jednego z trzech, oznaczonych kolorami zespołów a wtedy wspólnie z innymi działaliśmy, aby utrzymać naszą drużynę jako dominującą na planszy. Rywalizacja pomiędzy graczami opierała się w dużej mierze o spychanie graczy w kozi róg lub rozbijaniu na mniejsze komórki za pomocą specjalnych przeszkód terenowych, dzięki czemu mogliśmy rozbić większego przeciwnika i wchłonąć go po kawałku. Bardzo dużą popularność Agarowi przyniósł przede wszystkim tryb FFA, a to dlatego, że po wpisaniu określonej nazwy użytkownika mogliśmy korzystać ze specjalnej skórki, reprezentującej różnorakie internetowe memy czy popularne serwisy internetowe, jak na przykład Reddit.

Wraz z sukcesem Agar.io, twórcy zaczęli co jakiś czas wypuszczać nowe produkcje, osadzone w podobnej mechanice rozgrywki i projekcie, to znaczy: wykorzystywano dosyć łatwy w realizacji pomysł, ale jednocześnie zajmujący i przyciągający zainteresowanie, a następnie łączono go z wieloosobowym modelem rozgrywki, pozwalając graczom nierzadko z całego świata wspólnie cieszyć się zabawą na wspólnym serwerze. Mogliśmy więc brać udział w walkach w kosmosie przy użyciu statków kosmicznych przy okazji Vanar.io, gdzie po raz pierwszy pojawiła się nieco bardziej zaawansowana rozgrywka: zamiast wyrzucania masy i dzielenia się na mniejsze komórki, jak w Agarze, musieliśmy tym razem odpowiednio korzystać z zasobów amunicji oraz tarcz, aby ochronić się przed rozsianymi wszędzie meteorami oraz pociskami wrogich graczy. Gra również została bardzo ciepło przyjęta i do dzisiaj jest rozwijana przez swoich twórców, podobnie zresztą jak jej przytaczany nie raz w tekście pierwowzór; niemniej jednak, Vanarowi nie udało się dorównać mu jakościowo czy zdobyć aż takiego fanbase'u.

Zupełnie inaczej przedstawia się jednak sprawa tytułowej produkcji, czyli Slither.io – mimo że gra została wypuszczona stosunkowo niedawno, podobnie jak jego konkurent Wings.io, to już udało jej się zdobyć sporą rozpoznawalność i zainteresowanie ze strony graczy, również tych, którzy byli nieco rozczarowani następcami Agara. Przechodząc do rzeczy, tym razem zamiast bakteriopodobnego organizmu czy statku kosmicznego wcielamy się w... węża, zaś sama mechanika zabawy nawiązuje w wielu swoich aspektach do kultowego „Snake'a” znanego chociażby z telefonów Nokia czy niektórych gier przeglądarkowych i komputerowych w pierwszych latach istnienia tych ostatnich.Gra czerpie garściami z obu pierwowzorów wymienionych wcześniej, choć posiada też sporo unikalnych rozwiązań, na które warto zwrócić uwagę, ale zacznijmy od początku.

Podobnie jak w Agarze, tak i tutaj, kluczem do sukcesu jest pokonywanie graczy i zbieranie porozsiewanych na planszy różnokolorowych, świecących kulek pozwalających zwiększyć naszą pulę punktów oraz rozmiar, a konkretniej wydłużyć bohatera. W tej kwestii pojawia się jednak pewna nowość, mianowicie co jakiś czas na planszy możemy natknąć się na punkty znacznie większe niż pozostałe, które na dodatek poruszają się w taki sposób, że uciekają od wszystkich graczy nadto się do nich zbliżających. Aby je dopaść będziemy musieli przewidzieć ich ruch i ustawić się w odpowiednim miejscu bądź też wykorzystać naszą umiejętność specjalną, ale o niej za chwilę.

Warto także wspomnieć, że w przeciwieństwie do komórkowego „Snake'a” nic nam nie grozi jeśli trafimy na swój ogon, wprost przeciwnie, kiedy wąż stanie się już naprawdę sporych rozmiarów, będziemy musieli korzystać z tej możliwości, aby w pewien sposób zawijać swój ogon, a co za tym idzie usprawniać swoje możliwości poruszania się i tworzyć dodatkową przeszkodę dla naszych przeciwników – ci z kolei, jeśli natrafią na nieswój ogon natychmiast zginą; działa to oczywiście również i w drugą stronę, jeśli i my okażemy się nieuważni lub damy zapędzić w sytuację bez wyjścia, również poniesiemy klęskę.

Blokowanie drogi innym graczom przy pomocy ogona i zmuszanie ich do kolizji jest jedynym sposobem na walkę pomiędzy graczami w Slither.io, nie znajdziemy tutaj możliwości miotania we wrogów pociskami czy też pochłaniania ich; w tej ostatniej kwestii należy dodać, że po śmierci, każdy wąż rozpada się na szereg jasno świecących kulek, podobnych do tych, które pozyskujemy w zwykły sposób, zbierając je z planszy; pozwala nam to szybko zdobyć znaczącą liczbę punktów, niemniej należy pamiętać, że z pewnością szybko taką okazję dostrzegą i inni gracze, którzy natychmiast rzucą się, aby uszczknąć nieco z puli. Wówczas bardzo łatwo stracić życie, zwłaszcza, jeśli są to gracze z górnej części tablicy wyników, czyli o nierzadko gigantycznych, jak na skalę gry, rozmiarach.

Na szczęście, węże wyposażone są w specjalną umiejętność, która pozwala nieco na zbalansowanie gry pomiędzy graczami, którzy dopiero pojawili się na planszy, a tymi, którzy siedzą godzinami pochłaniając kulki i skutecznie uprzykrzając życie wszystkim mającym nieszczęście natknąć się na nieskończenie długi ogon. Umiejętnością tą jest krótkotrwałe przyśpieszenie pozwalające wykorzystać te kilka sekund na uniknięcie pułapki, dostanie się do skupiska kulek przed przeciwnikiem lub ustawienia w taki sposób, aby przeciąć mu drogę, zmuszając go do kolizji, o czym wspomniano w akapitach wyżej.

Wszystko to jasno prezentuje fenomen gry slitherio, łatwa do opanowania mechanika rozgrywki oraz liczne możliwości prowadzenia rywalizacji między graczami są przepisem na sukces, kiedy przychodzi do wszelkiej maści gier niezależnych.

Nie można wykluczyć, że wpływ na sukces ma również oprawa graficzna produkcji, która w tym gatunku wcale nie musi być w zapierającej dech w piersiach technologii 3D, wykorzystującej wszystkie najnowsze osiągnięcia techniki w tej dziedzinie; wprost przeciwnie, czego Slither.io jest zresztą doskonałym przykładem, nawet z bardzo minimalistyczną szatą graficzną, wykorzystującą w odpowiedni sposób grę świateł można przyciągnąć wielu graczy. Dzięki takiemu podejściu, plansza, na której toczy się rozgrywka, jest bardzo przejrzysta i przyjemna dla oka, nie musimy się przejmować tym, że nie dostrzeżemy przeciwnika czy tym, że nam coś umknie.

Warto na koniec dodać, że jeśli postanowimy podzielić się informacjami na temat gry na jednym z portali społecznościowych: Facebooku bądź Twitterze, zostanie dla nas odblokowana specjalna opcja umożliwiająca zmianę skórki węża na dowolnie przez siebie stworzoną lub pobraną z serwisów, które je udostępniają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki