Wiem to z opowieści koleżanek, bardziej doświadczonych ode mnie mam. Odpowiedziałam córeczce, że dzieci biorą się z brzuszka i to jej wystarczyło. Myślałam, że temat jest już zamknięty, a tymczasem, po_kilkudniowej przerwie moja czterolatka dopytuje, skąd się dzieci biorą w brzuszku. Zbywam ją, bo nie wiem, co odpowiedzieć. Czy nie jest jeszcze za wcześnie, żeby ją uświadamiać?
Grażyna
Odpowiada psycholog - dr Marcin Florkowski:
Temat "uświadomienia płciowego" jest często dla rodziców wstydliwy. To dlatego, że gdy malec pyta "Skąd się biorą dzieci?", dorosłym wydaje się, że jest to pytanie o współżycie seksualne razem z całą jego fizjologią i emocjonalnością. Tymczasem dzieci są jak najdalej od myśli o stosunkach płciowych. Chcą uzyskać prostą odpowiedź na proste pytanie.
A więc skąd się biorą dzieci? Biorą się z brzuszka mamy - taka odpowiedź jest OK i przeważnie wystarcza maluszkowi na jakiś czas. Jeśli jego ciekawość idzie dalej ("A skąd się biorą w brzuszku"). Wtedy odpowiadamy też na to pytanie: Z nasionka, które było w brzuchu mamy. Jeśli malec jest jeszcze bardziej dociekliwy, można powiedzieć "Tata umieszcza nasionko w brzuchu mamy". Generalnie zasada jest więc taka: odpowiadamy dziecku na pytanie, które ono stawia. Przekazywanie pełnego obrazu współżycia dorosłych jest zdecydowanie ponad to, czego dziecko oczekuje.
Ciekawość dotycząca współżycia seksualnego przyjdzie dużo później, najczęściej w wieku dojrzewania i wtedy również pytania dotyczyć będą nie tylko fizjologii, ale przede wszystkim emocjonalności łączącej dorosłych (zaufania, miłości, czułości itp.) Co łączy dwoje ludzi, którzy się kochają? - na takie (i trudniejsze pewnie też) pytania będzie Pani odpowiadać, gdy córka zacznie dojrzewać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?