Od kilku lat w dawnych salach parafialnych codziennie odbywały się zajęcia dla dzieci, które miały trudną sytuację w domu. Przychodziły tutaj, żeby w spokoju odrobić lekcje, wziąć udział w zabawach i konkursach, zjeść podwieczorek, iść na basen czy do kina. Miały do dyspozycji wychowawczynie i wolontariuszy. Świetlica finansowana była w części przez Caritas, w części przez parafię. W tym roku to się skończyło.
Kiedy w internecie pojawiła się informacja, że parafia wystąpiła do miasta o 5 tys. 186 zł dotacji (głównie na pensję dla wychowawczyni), na portalach zawrzało. Pojawiły się dziwne komentarze. Pisano o rzekomej chciwości księży, którzy chcą pieniędzy od miasta za coś, co powinni robić charytatywnie.
Sęk w tym, że parafia ponosiłaby 3/4 rzeczywistych kosztów działania świetlicy. To opłaty za ogrzewanie, prąd, wodę. Jeszcze kilka miesięcy temu ks. Zdzisław Grzegorczyk, proboszcz, szukał wolontariuszy, którzy zastąpiliby płatną wychowawczynię, żeby i tego kosztu uniknąć. Nie udało się, stąd wniosek o dofinansowanie.
- W związku z nieprzychylnymi komentarzami w internecie rezygnujemy z prowadzenia świetlicy. Sale będą służyć celom ściśle duszpasterskim, czyli na spotkania grup modlitewnych, pod opieką księży - oświadczył wczoraj parafianom ks. proboszcz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?