Pościg za pijanym kierowcą. Jechał po chodniku, wjeżdżał pod zakaz i na czerwonym świetle

Policjanci z Makowa 20 czerwca patrolowali osiedle Ciechanowska w Makowie Mazowieckim. Ich uwagę zwrócił kierowca peugeota 206, którego wygląd wskazywał na to, że mógł być po kilku głębszych. Poza tym jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.

- Policjanci używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych dali znać kierowcy peugeota do zatrzymania, lecz ten zignorował to, przyspieszył i zaczął uciekać - informuje Monika Winnik, oficer prasowa makowskiej komendy. - Jadąc w strefie zamieszkania z nadmierną prędkością, stwarzał zagrożenie dla innych pojazdów i pieszych. Do pościgu włączyły się inne patrole, kierowca pomimo wielokrotnej próby zatrzymania popełniał kolejne wykroczenia. By uniknąć kontroli jechał chodnikiem, nie stosował się do znaków zakazu wjazdu, nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej oraz nieprawidłowo wykonywał manewry wyprzedzania innych pojazdów zagrażając w ten sposób bezpieczeństwo innym użytkownikom drogi.

Kierowcę peugeota próbowały zatrzymać 4 radiowozy. Pościg nie trwał długo. Po kilku minutach kierowca był w rękach policjantów.

- W toku dalszych czynności okazało się, że kierowca był w stanie nietrzeźwości - dodaje Monika Winnik. - Badanie wykazało 2,6 promila alkoholu w organizmie. 46-letni kierujący, mieszkaniec gminy Karniewo nie posiadał przy sobie dokumentów. Okazało się, że jego prawo jazdy już wcześniej było zatrzymane przez Policję za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Na szczęście pijany kierowca został zatrzymany, może dzięki temu nie doszło do tragedii.