- Teraz najbardziej potrzebny jest spokój i czas - zapewnia ks. Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii. - Kościół nie może bez specjalnych badań i przesłuchać świadków ogłosić, że coś było cudem. Dlatego trzeba poczekać aż takowe się zakończą.
Do cudu miało dojść w kościele św. Antoniego w Sokółce (woj. podlaskie). W trakcie udzielania komunii świętej kapłan upuścił komunikant (hostia przeznaczona dla wiernych). Jako, że nie można go było później podać wiernym został umieszczony w naczyniu liturgicznym z wodą, gdzie miał się rozpuścić.
Po kilku dniach woda zmieniła kolor na czerwony. W naczyniu znajdowało się coś jeszcze. Po zbadaniu przez niezależnych specjalistów okazało się, że jest to kawałek ludzkiego mięśnia sercowego.
Obecnie sprawę prowadzi specjalna komisja, w skład której wchodzą teolodzy dogmatycy. Powołana została przez księdza arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego.
- Trwają przesłuchania świadków czy rzeczywiście miał miejsce Cud Eucharystyczny. Dopiero, kiedy będziemy mieć pewność, zawiadomimy Stolicę Apostolską - podsumowuje ksiądz Dębski.
Jeden z ostatnich cudów, jaki miał związek z tym regionem, wiązał się też z procesem beatyfikacyjnym księdza Michała Sopoćki. Zeznawał w jego trakcie młody chłopak, który był ciężko chory. Modlił się do Boga, prosząc o pomoc ks. Sopoćkę, i zdrowie odzyskał. Sprawę cudu w Sokółce jako pierwszy opisał Kurier Poranny.
Źródło: Gazeta Współczesna, Tajemniczy "cud" w kościele! Woda zmieniła kolor na czerwony i był w niej kawałek mięśnia sercowego!
Kurier Poranny, Rozpuszczona Hostia zostawiła ludzki ślad. Kuria przesłuchuje świadków czy zdarzył się cud
Dużo więcej nowych informacji o cudzie w Sokółce znajdziecie w linkach pod artykułem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?