Zamiast poprosić protestujących przeciwko jego odwołaniu, aby nadal sumiennie wykonywali swoje obowiązki, on podgrzał atmosferę. Zamiast uspokoić protestujących, włączył się w rozmowy z Urzędem Miasta. Dał tym samym nadzieję popierającym go osobom, że na stanowisko dyrektora może jednak wrócić. I nie przeszkadzało mu, że mieszkańcy domu, w dużej części niepełnosprawni, zostali wmanipulowani w protest przez wierną byłemu dyrektorowi część personelu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?