Przypomnijmy, że decyzję w tej sprawie podjęła 9 lutego dyrektor szpitala po tym, jak 2 lutego do pracy nie przyszli lekarze tego oddziału, wszyscy byli na jednodniowych zwolnieniach.
Pani Halina Wolska z Ostrowi Mazowieckiej była w tym czasie pacjentką na oddziale kardiologii.
- Obserwowałam to wszystko z bliska i nie podobało mi się to – mówi. - To prawda, że lekarze nie przyszli jednego dnia do pracy, ale mieliśmy zapewnioną opiekę. Uważam, że zwolnienie z pracy doktora Wojciecha Krzyżanowskiego, którego znam dobrze, a który jest bardzo dobrym i sumiennym lekarzem, było niezasłużoną karą. Dlatego jeszcze jako pacjentka zaczęłam zbierać podpisy w jego obronie. Sam protest napisałam, kiedy już wyszłam ze szpitala. Zrobiłam to, bo bardzo leżą mi na sercu sprawcy miasta. Bardzo tym się interesuję, śledzę też z uwagą to, co dzieje w kraju i na świecie.
Protest obejmuje dwie sprawy. Nie tylko zwolnienie z pracy ordynatora kardiologii („takie postępowanie jest niegodziwe i nie do przyjęcia”), ale także prywatyzację szpitala i przychodni przy Okrzei, o której mówi się w Ostrowi od dość dawna, a o której pani Halina dużo słyszała („nie godzimy się na wydzierżawianie spółkom oddziałów szpitalnych”).
Pani Halina skonsultowała treść protestu z sąsiadkami, które w pełni ją poparły, a potem poprosiła je, aby pomogły zebrać podpisy pod protestem do starosty, bo szpital jest powiatowy – w sumie zebrano ich ponad 140. Inicjatorzy protestu nazwali się „Stowarzyszeniem Obywatelskim”.
Protest został złożony 7 marca, pod koniec marca pani Halina otrzymała odpowiedź od starosty.
Co odpowiedział starosta? O tym przeczytasz w najnowszym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?