I zrelacjonowała, co ją tak bardzo zbulwersowało.
- Ostatnio musiałam wymienić pomnik. Poszłam więc z kuzynką do kościelnego, żeby poinformować go o transporcie i prosić, żeby w tym czasie otworzył bramę. Kazał mi zapłacić 50 złotych. Nie pomogły tłumaczenia, że mnie na takie opłaty nie stać - żali się pani Marianna. - Siostra dała mu jednak pieniądze, bo inaczej w ogóle nie wpuściłby nas z tym pomnikiem.
- Faktycznie, kościelny pobiera takie opłaty. Z tego, co wiem, pieniądze te są przeznaczane na sprzątanie kościoła. Jeśli ktoś nie posiada pieniędzy w danej chwili, może je oddać kiedy indziej - tłumaczy ksiądz Stanisław Sutkiewicz.
Więcej na ten temat przeczytasz w najbliższym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?