MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nauczył żyć umierając

Fot. E. Pyśk
Spalone wnętrze domu
Spalone wnętrze domu Fot. E. Pyśk
W pożarze domu w Rzekuniu zginął jedenastoletni chłopiec .Niepełnosprawny Kuba prawdopodobnie udusił się dymem. Ogień strawił doszczętnie wnętrze domu. Rodzice byli w tym czasie w Ostrołęce.

Mały drewniany domek stoi na uboczu. Ginie pośród pól dorodnej w tym roku kukurydzy i dachów nowo budowanych, okazałych budowli. W kilka godzin po tragedii nic nie wskazuje na to, że stało się tu coś strasznego. Nie ma wozów strażackich ani policyjnych. Brak tłumu ciekawskich. Nie czuć zapachu spalenizny. Dopiero, kiedy przekroczy się próg domu, widać nieszczęście. Spaliło się wnętrze, w tym większość dokumentów i zdjęć. Tych, na których widać uśmiechniętego jedenastolatka.

Rodzice Jakuba niechętnie godzą się na rozmowę.

- Co tu mówić? - płacze matka chłopca.

W piątek, 10 sierpnia, ok. godz. 8.30 małżonkowie B. wyjechali, jak twierdzą, na chwilę do Ostrołęki. W małym domku w Rzekuniu został 11-letni chłopiec, Jakub. Był chory, cierpiał na autyzm, ale jak zapewniają rodzice, był dzieckiem samodzielnym.

Dym zauważył jeden z robotników, pracujących przy budowie sąsiedniego domu. Zadzwonił do mamy Kuby. Rodzice ok. 8.40 powiadomili straż pożarną.

Chłopiec nie był w stanie sam wydostać się z domu. Kiedy wrócili, Kuba już nie żył.

- Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie w instalacji elektrycznej - mówi Stanisław Szcześniak, zastępca komendanta miejskiego policji w Ostrołęce. - Jak doszło do tego tragicznego zdarzenia ustali biegły, chłopiec jednak najprawdopodobniej zmarł w wyniku zaczadzenia.

Policja mówi o niesprawnej i wadliwej instalacji elektrycznej. Prąd miał być pozyskiwany nielegalnie, telewizor zasilany był prądem z akumulatora. To jednak - na tym etapie postępowania - ustalenia nieoficjalne.

Takim podejrzeniom zdecydowanie zaprzeczają B.

- To nieprawda - mówią. - Jakieś plotki, zupełnie niezgodne z rzeczywistością.

- Jak mogło dojść do zwarcia, skoro nie było tam elektryczności? - irytuje się Artur B. - Energię czerpaliśmy jedynie z agregatu prądotwórczego, więc o jakim zwarciu mówi policja?

Prokuratura ma natomiast ustalić, czy rodzice dopuścili się zaniedbania, pozostawiając dziecko bez opieki.

Zanim trafili do Rzekunia, mieszkali w domu na Stacji w Ostrołęce. Z pomocy opieki społecznej w Rzekuniu nie korzystali, pobierali tylko należny Kubie zasiłek pielęgnacyjny. Toteż i tamtejsza opieka społeczna niewiele ma do powiedzenia na ich temat.

- Ci państwo nie występowali do nas o pomoc, a my nie mieliśmy powodów, żeby tę rodzinę obejmować opieką - mówi Maria Ciunowicz z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Pracownikom socjalnym wiadomo jednak, że rodzina objęta była nadzorem kuratorskim, a chłopiec uczył się w specjalnej klasie autystycznej w Szkole Podstawowej nr 4 w Ostrołęce.

Rodzice Kuby to młodzi ludzi, ale - jak mówią - życie ich nie rozpieszczało.

- Mieliśmy nadzór kuratora - potwierdzają to, co udało nam się wcześniej ustalić. Z ich słów wynika, że podejrzewani byli o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad dzieckiem.

- Ktoś napisał anoniWieści z ratuszam - mówi Anna z goryczą. - I na tej podstawie otrzymaliśmy nadzór kuratorski. Nie wiemy do dzisiaj, skąd to wszystko się wzięło - twierdzi.

- Nie mam zamiaru się wybielać, ale nie możemy z mężem zrozumieć, dlaczego nas to spotkało - mówi kobieta.

Nie może mówić o Kubie, bo głos jej się załamuje.

- Mówili nam złośliwi, że powinniśmy go oddać do zakładu, ale my nie chcieliśmy - opowiadają rodzice. - Był pogodnym dzieckiem, jedynie nie mówił. Dwa tygodnie temu byliśmy w Malborku, był taki zadowolony, tydzień temu na weselu, wyskakał się. Lubiliśmy tak wyjeżdżać we trójkę w weekendy i zwiedzać coś, poznawać. A teraz… już go nie ma.

Anna jest w trzecim miesiącu ciąży. Wierzą, że życie jeszcze się im ułoży.

- Może Kubuś żył po to, żeby nauczyć nas żyć? Pokazać nam, że życie może być, takie jak on: dobre i pełne miłości? n

Ewa PyŚk-MamiŃska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki