Myślała o tym co ludzie powiedzą. Znosiła przez wiele lat męża tyrana, w końcu nie wytrzymała i uciekła. Po rozwodzie problemy jednak pozostały.
Akurat 8 marca, kiedy prasa, radio i telewizja prześcigały się w opowieściach o powszechnym uwielbieniu i szacunku, jakimi otoczone są kobiety w Polsce, spotkałam się z Krystyną. Przyszła pogadać, pożalić się. Na zły los, na prawo, na różne instytucje, od których oczekiwała wsparcia. Ale i na samą siebie.