MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mateuszowi L. postawiono zarzut kupowania głosów. Radny odmówił składania wyjaśnień

(mb)
Mateusz L. jest namłodszym radnym w mieście
Mateusz L. jest namłodszym radnym w mieście
Drugi ostrowski radny dostał zarzut kupowania głosów.

Mateusz L. ma 25 lat i jest najmłodszym radnym w Ostrowi. Znany jest kibicom, bo odnosił spore sukcesy jako ciężarowiec. Był mistrzem Polski oraz Europy.

W ubiegłym roku Mateusz L. postanowił spróbować szczęścia w wyborach samorządowych. 21 listopada 2010 roku jako najmłodszy kandydat Komitetu Wyborczego Wyborców "Wspólne Dobro" uzyskał drugi wynik na swojej liście w okręgu nr 1 i dostał się do ostrowskiej Rady Miasta. Zdobył 169 głosów.

Od niedawna Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej prowadzi śledztwo w sprawie kupowania głosów przez radnego Mateusza L. To drugie śledztwo w sprawie korupcji wyborczej w tym mieście. Pierwsze dotyczy radnego Jacka W. Prowadzi je prokuratura w Pułtusku i nie zostało jeszcze zakończone.

W połowie października w sprawie dotyczącej radnego Mateusza L. zarzuty postawiono sześciu młodym mieszkańcom Ostrowi obojga płci. Większość z nich przyznała się, że podczas ostatnich wyborów samorządowych sprzedali swoje głosy kandydatowi Mateuszowi L., który startował z listy tego samego komitetu, co Jacek W. Zeznali, że otrzymywali za to po kilkadziesiąt złotych.

- Jestem zaszokowany - mówił nam wtedy radny L. - Prowadziłem kampanię uczciwie i nikomu nie płaciłem za głosy. Ponadto w niedzielę wyborczą byłem w Warszawie, bo siostra miała trudny poród. Wieczorem wróciłem do Ostrowi, aby oddać głos, a w poniedziałek znów byłem w Warszawie. Mogę zagwarantować, że oskarżenia, o których słyszę od pana, są zmyślone. Nie mam sobie nic do zarzucenia.

Pod koniec października radnemu Mateuszowi L. prokurator z Ostrowi postawił zarzut z art. 250a paragraf 2 kodeksu karnego, że wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym także nieletnimi, udzielił korzyści majątkowych co najmniej dwudziestu (!) osobom w zamian za oddanie na niego głosu w ubiegłorocznych wyborach samorządowych.

Radny zjawił się w prokuraturze z adwokatem.

- Mateusz L. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień - poinformował nas prokurator rejonowy Andrzej Krystosiak. - Do dziś zarzuty otrzymało osiem osób, przede wszystkim młodych. Sprawa ma charakter rozwojowy, jest dość prawdopodobne, że lista podejrzanych będzie się poszerzać.

Wszyscy pozostali podejrzani, poza radnym, przyznali się do przyjmowania korzyści w zamian za głosowanie na niego, a niektórzy także do tego, że pomagali Mateuszowi L. w pozyskiwaniu kolejnych osób, które zagłosują na niego za pieniądze. Ze złożonych w śledztwie zeznań wynika, że za jeden głos płacono zazwyczaj 50 złotych.

Więcej przeczytasz o tym w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki