Kradzież na czasie. Gdzie zniknęły płyty grzewcze?
Mieczyslaw Bubrzycki
Można by napisać: szukaj wiatru w polu.
Przedwczoraj, na ostrowskiej komendzie zjawił się mieszkaniec miasta - właściciel firmy transportowej. Zgłosił kradzież 36 płyt grzewczych z naczepy jego samochodu.
Problem w tym, że nie był w stanie określić dokładnego miejsca i czasu zdarzenia. Doszło do niego na trasie z Niemiec do Moskwy w ostatnim tygodniu stycznia. Ukradzione płyty warte były 30 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!