Taka kolejność - wejście na plac budowy, a dopiero potem ostateczna decyzja - to nie pomyłka.
Podpisana z wielką pompą w połowie lipca umowa z wykonawcą (konsorcjum spółek GE Power i Alstom Power) zakłada, że konsorcjum to może rozpocząć prace jeszcze przedwydaniem przez inwestora Polecenia Rozpoczęcia Prac (NTP). Takie prace przygotowawcze nie mogą przekroczyć wartości 200 mln zł. Przypomnijmy, że cały koszt inwestycji to 6 mld zł. Kiedy NTP zostanie wydane, co oznaczać będzie faktyczne rozpoczęcie budowy nowej elektrowni? Na razie nie wiadomo - na pewno po 3 września. Na ten dzień zwołano bowiem nadzwyczajne walne zgromadzenie Energi, na którym ma zostać podjęta stosowna uchwała. Przypomnijmy, że inwestorem nowego bloku jest spółka Elektrownia Ostrołęka utworzona przez dwa koncerny energetyczne - Energę i Eneę. Każda strategiczna decyzja inwestora wymaga zgody spółek-matek. Tak więc po decyzjach Energi i Enei, spółka Elektrownia Ostrołęka będzie mogła wydać ostateczną decyzję o budowie.
Co nie zmienia faktu, że wejście wykonawcy na plac budowy jest kolejnym krokiem na długiej drodze do budowy elektrowni. I nie można się dziwić, że - jako taki - został z entuzjazmem przyjęty przez prezydenta miasta.
„W dniu dzisiejszym postawiono kolejny ważny krok w kierunku budowy nowej elektrowni w Ostrołęce! (...) Bardzo się cieszę, że jesteśmy coraz bliżej realizacji tej najważniejszej dla miasta inwestycji” - skomentował na bieżąco na Facebooku prezydent Janusz Kotowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
