Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Smoleńsku. To, co zabiło Polaków, uratowało Rosjan! (wideo)

źródło: tvn24.pl / niezalezna.pl
W republice Komi w północno-wschodniej Rosji awaryjnie lądował Tu-154, bardzo podobny do tego, który 10 kwietnia 2010 rozbił się pod Smoleńskiem. I choć samolot ścinał drzewa - wszyscy przeżyli, a maszyna nie ma praktycznie żadnych uszkodzeń!

Choć pilot ciął skrzydłami wierzchołki drzew i posadził tupolewa dopiero za pasem do lądowania, maszyna nie ma praktycznie żadnych uszkodzeń i najprawdopodobniej wróci do służby. 72 pasażerom i 9 członkom załogi nic się nie stało.

W rosyjskim internecie pojawił się film, na którym widać efekt awaryjnego lądowania samolotu Tu-154 w zalesionym zagajniku. Wypadek miał miejsce we wtorek w miejscowości Iżma w Republice Komi na północnym wschodzie Rosji.

Tupolew rył głębokie koleiny w ziemi

Według informacji załogi, w samolocie nastąpiła awaria instalacji elektrycznej, przestały działać urządzenia radionawigacyjne i załoga nie była w stanie określić aktualnej pozycji samolotu, ani doprowadzić go do jednego z czterech pobliskich portów lotniczych.

Ponieważ w zbiornikach znajdował się już tylko półgodzinny zapas paliwa, pilot skierował się na pierwsze lądowisko, jakie dostrzeżono po zejściu poniżej pułapu chmur.

Czytaj więcej:
Katastrofa w Smoleńsku. Do podobnej katastrofy już doszło - 22 marca w Moskwie! (wideo)

Lądowanie odbyło się za trzecim podejściem. Maszyna wyjechała 200 metrów poza lądowisko, ryjąc głębokie koleiny w ziemi.

Na filmie, nagranym przez przypadkowego świadka lądowania, widać, jak samolot osiadł na dawnym lotniskowym pasie startowym - przeznaczonym obecnie dla śmigłowców - w znacznej części porośniętym młodymi drzewami. Przyczyniły się one do złagodzenia skutków przymusowego lądowania.

Drzewa zabiły Polaków, a uratowały Rosjan

Mam nadzieję, że wkrótce poznamy więcej szczegółów tego zdarzenia, bo w świetle tego, co mówi się nam o katastrofie smoleńskiej, informacja o pozytywnej roli drzew przy lądowaniu Tu-154 może szokować - napisał na portalu Niezalezna.pl Grzegorz Wierzchołowski.

Przypomnijmy, że według oficjalnej wersji MAK polski tupolew stracił skrzydło i wylądował na "grzbiecie" (uśmiercając wszystkich pasażerów) właśnie wskutek kontaktu z drzewami. Czy jest więc możliwe, że 10 kwietnia 2010 r. drzewa zniszczyły Tu-154 i zabiły Polaków, a 7 września pomogły Rosjanom, "łagodząc skutki lądowania" takiego samego samolotu? - pisze dalej Wierzchołowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki