Łączyli się poprzez specjalną linię sił powietrznych Rosji. Ani Smoleńsk, ani Moskwa nie wiedziały, co zrobić - kategorycznie zabraniać lądowania czy nie.
Rosjanie bali się międzynarodowego skandalu.
Dlatego decyzję o lądowaniu postanowili powierzyć polskiej załodze. Kontrolerzy dwukrotnie przestrzegli pilotów, że warunków do lądowania nie ma.
Trzykrotnie o fatalnej pogodzie informowała też Tu-154 załoga polskiego Jaka-40, który godzinę wcześniej wylądował w Smoleńsku z dziennikarzami. Widoczność pozioma wynosiła tylko 200-400 m, a pionowa - 50 m.
Najbliższy port był to oddalony o 130 km w białoruskim Witebsku. Dojazd na cmentarz w Katyniu opóźniłby uroczystości o kilka godzin.
Czy to dlatego Polacy zdecydowali się lądować?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody