Uczniowie rozpoczęli na dobre nowy rok szkolny. To dobry czas, żeby zastanowić się, jak wygląda ostrowska oświata? Jak sobie radzi z problemami związanymi z wciąż trwającą reformą likwidującą gimnazja?
Można powiedzieć, że reforma wyszła z podstawówek i powędrowała do szkół średnich. Szkoły podstawowe są już w takim kształcie, jak być powinny - czyli bez balastu gimnazjów. Szkoły w gminach są więc w wersji optymalnej, zarówno jeśli chodzi o liczbę uczniów, jak i nauczycieli, którzy borykają się z nowymi programami nauczania. Dla wójtów i burmistrzów najbardziej istotna jest informacja, czy do oświaty w nowym kształcie będą dopłacać więcej czy mniej niż do tej pory.
To nie jest proste pytanie, bo kwota dopłaty zależy przede wszystkim od wielkości subwencji oświatowej, co zależy od ministerstwa, ale też od liczby uczniów, na co ministerstwo już wpływu nie ma. Marzeniem każdego wójta i dyrektora szkoły są szkoły pełne uczniów. Na koszty utrzymania gminnej oświaty ma wpływ też liczba szkół.
Najbardziej kosztowne są szkoły małe, gdzie subwencja jest niewielka. Reforma stała się prawdziwym wybawieniem dla wielu takich szkół. W szkole 8-klasowej jest wszak więcej uczniów niż w 6-klasowej, więc i zlikwidować taką szkołę jest trudniej.
W zupełnie innej sytuacji są szkoły średnie. Od 2 września każda z nich ma więcej uczniów niż przed rokiem, bo dwa razy więcej jest pierwszych klas. W jednych uczą się ostatni absolwenci gimnazjów, a w drugich pierwsi absolwenci ósmych klas. To tam jest wdrażany kolejny etap reformy oświatowej, z czym borykać będą się nauczyciele i uczniowie. Życzę im wytrwałości. Wierzę, tak jak twórcy reformy oświatowej, że będą z niej dobre owoce dla młodych ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
