Urodzinowe życzenia złożyli jubilatce: wiceprezydent Grzegorz Płocha i kierownik USC Grażyna Dąbrowska. Nie zabrakło także przedstawicieli KRUS i delegatury MUW.
-Przeżyłam trzy wojny: 1919, 1939 i 1944 rok - opowiadała nam pani Janina. To były trudne czasy, bardzo trudne. Ale mieliśmy coś, czego młodzi teraz nie mają: nadzieję na lepsze jutro, lepszy czas. Uważam, że teraz młodzi mają trudniej. Ciężko im żyć, zdobyć pracę. Są ciągle zaganiani, nie mają czasu zadbać o zdrowie. A moją receptą na długowieczne życie jest zdrowa żywność i przede wszystkim humor.
Jubilatka bardzo się ucieszyła z przybyłych gości.
- Nie wiedziałam, że w Ostrołęce są takie ładne chłopy! Dajcie buziaka, w końcu mi nie często się taka okazja trafia -żartowała starsza pani zbierając całusy od męskiego grona.
Pani Janina miała dwóch mężów. Pierwszy, Zygmunt ALt zmarł młodo na zawał. Z nim jubilatka miała syna. Teraz mieszka razem z synową. Żałuje, że nie ma przy niej syna, który wiele lat temu wyjechał za ocean. Ma troje wnuków i troje prawnuków.
-Było mi w życiu różnie. Raz na wozie, raz pod wozem. Raz dobrze, a raz zupełnie źle. Ale zawsze miałam wokół siebie bliskich i przyjaciół. Zawsze, gdy miałam kłopoty spotykałam na swojej drodze życzliwych ludzi. Tak było w czasach wojen i tak jest do dziś. To tym ludziom wszystko zawdzięczam. Teraz też opiekuje się mną rodzina. Nikt z moich przyjaciół nie dotrwał, ale odwiedzam ich na cmentarzu.
Stulatka życzyła wszystkim by: czasy zmieniły się na lepsze, by zmienił się ten paskudny rząd i aby nikogo nie opuścił humor i życiowy optymizm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?