Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wiceburmistrz Wyszkowa otarł się o śmierć

Adam Wnęta
Po wypadku przez 5 tygodni był w śpiączce. Adam Warpas żyje i dzięki intensywnej rehabilitacji stanął na nogi. Ale ta jest bardzo kosztowna.

Minęły dwa lata, kiedy Adam Warpas, ówczesny wiceburmistrz Wyszkowa otarł się o śmierć w wypadku. Samochód, którym podróżował, zderzył się czołowo z cysterną. Lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie, tym bardziej na to, że kiedykolwiek wstanie z wózka inwalidzkiego i będzie chodził. Adam Warpas twierdzi, że dzięki modlitwom wyszkowian dokonało się niemożliwe. Dziś wraca do zdrowia, chodzi, choć wciąż ma problemy z równowagą i pokonywaniem stopni na schodach. Wierzy jednak, że nieustanna i mozolna rehabilitacja przyniesie coraz to większe rezultaty, a z czasem pokona te bariery. Potrzeba uporu, cierpliwości i kilku lat ciężkiej pracy. I pieniędzy na bardzo kosztowną rehabilitację. W tym ostatnim może pomóc każdy, przekazując 1 proc. swojego podatku.

Na czołowe z cysterną

Adam Warpas ma 43 lata. I choć jako dziecko nie marzył o zawodzie listonosza, od 18 lat związany jest z Pocztą Polską, ale nie jako doręczyciel korespondencji. Ukończył technikum drzewne w Wyszkowie, także tutejsze liceum ekonomiczne, a potem studiował politologię w WSH w Pułtusku. Zaczynał pracę w wyszkowskim Urzędzie Skarbowym. Później była właśnie Poczta Polska -pracował w biurze dyrektora generalnego, następnie w biurze regulacji prawnych. Był zastępcą burmistrza Wyszkowa. 8 stycznia 2014 roku na zawsze zmienił jego życie. Samego wypadku na drodze krajowej nr 7 Adam Warpas nie pamięta. Tak jak i kolejnych sześciu miesięcy od tego zdarzenia. Przebieg wypadku zna jedynie z relacji myślenickiej prokuratury. Jako członek i sekretarz rady nadzorczej Poczty Polskiej jechał na naradę.

- Warunki na drodze były słabe, pół godziny wcześniej padał deszcz - wspomina. Na zakręcie czołowo zderzył się z cysterną do przewozu paliw, która zjeżdżała z górki. Na oblodzonej nawierzchni samochód pana Adama lekko obrócił się na bok, ciężarówka uderzyła w jego tył. Auto wypadło z drogi i dachowało po polu. Citroen xsara picasso, którym jechał, został doszczętnie zniszczony. - Planowałem zabrać w podróż żonę i dzieci, dzisiaj dziękuję Opatrzności, że pojechałem sam - wraca myślami do dnia wypadku.

Obrażenia były bardzo rozległe i bardzo poważne. Miał krwawienie podpajęczynówkowe, na stłuczonym płacie mózgu utworzył się krwiak, który pękł. To były dramatyczne chwile dla najbliższych, ponieważ taki krwotok przeżywa tylko połowa ludzi, a 90 proc. z ocalałych ma trwałe problemy neurologiczne. Lekarze nie dawali właściwie jakichkolwiek szans na to, że pan Adam kiedykolwiek zdoła wstać z wózka inwalidzkiego. Miał też złamaną rękę, a pogruchotane kości już do końca życia będą usztywniały tytanowe płytki.

- Mam duże szczęście, bo lekarzom udało się mnie uratować - mówi poruszony. To co wydawało się niemożliwe, jego zdaniem dokonało się dzięki wsparciu żony i dzieci (syn 12 lat i córka 15 lat), a także wielu przyjaciół, znajomych, którzy modlili się o łaski dla niego i o powrót do zdrowia. - Wszystkim tym osobom chciałbym bardzo podziękować. Za wsparcie, odwiedziny w szpitalu, za to, że fizycznie i duchowo byli ze mną.

Ze względu na ciężki stan powypadkowy, szpital w Myślenicach odmówił przyjęcia Adama Warpasa, trafił więc do Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Tam przez pięć tygodni był w śpiączce. Później leczył się w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Z kilku pierwszych miesięcy po wypadku nie pamięta nic, mimo że odzyskał przytomność.

- Zdarzało się, że przez cały dzień mówiłem wyłącznie w języku niemieckim, albo angielskim, albo tylko po rosyjsku - opowiada nam, i zaznacza: - Ale tego też nie pamiętam. Wiem o tym z relacji najbliższych. Pamiętam tylko jakieś urywki ze szpitala w Warszawie.

Do domu wrócił po około 10 miesiącach.

- Mam to szczęście, że mam silny organizm, co zobaczyli szpitalni rehabilitanci. Pytali czy trenowałem jakiś sport. A ja przez wiele lat ćwiczyłem kung fu. Stwierdzili, że to widać - wspomina Adam Warpas. Do dziś jednak ma problem z utrzymaniem równowagi. Porusza się powoli, ale chód jest dość stabilny i bezpieczny. Wcześniejsze trenowanie sztuk walki z pewnością pomogło szybciej wrócić do zdrowia, choć Adam Warpas już nigdy nie będzie w takiej formie jak przed wypadkiem.

Marzę o bieganiu

Intensywna rehabilitacja ma przede wszystkim poprawić równowagę. Lekarze zalecili minimum godzinę chodzenia dziennie, co pan Adam stara się wykonać, i to z nawiązką.

- Jestem przyzwyczajony do chodzenia, bo bardzo często wędrowałem po górach. Wychodziłem na 12 godzin i robiłem dystans 30 kilometrów. Ale to było kiedyś. Niedawno zdarzyło mi się dojść do Kamieńczyka, choć zajęło mi to sporo czasu - uśmiecha się. Lubi wędrówki. W sanatorium na południu Polski leczył złamany kręgosłup. Było to tzw. złamanie kompresyjne - schorzenie, które występuje na skutek zbyt dużego zgięcia kręgosłupa do przodu, przy jednoczesnym działaniu siły nacisku w dół.

Od niedawna znów pracuje w Poczcie Polskiej, w biurze regulacyjnym, jako główny specjalista ds. ustawodawstwa Unii Europejskiej. Pracuje na 1/4 etatu. Potrzebuje sporo czasu na odpoczynek i rehabilitację. Chce ukończyć studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim, które po półroczu przerwał wypadek. Formą rehabilitacji i swoistym powrotem do pasji z dzieciństwa jest dla niego modelarstwo - skleja modele samolotów. Zdradza, że bardzo chciałby znowu biegać. Nawet udało mu się to, gdy był hospitalizowany w Warszawie - biegał po sali gimnastycznej i korytarzu. Intensywna rehabilitacja jest bardzo kosztowna, tylko na jej część udaje się zdobyć refundację z NFZ-u, resztę pan Adam musi finansować z własnych pieniędzy. Bardzo pomaga Adamowi Warpasowi parafia Świętej Rodziny w Wyszkowie i działające przy niej Stowarzyszenie Pomocy Rodzinom, które zabiega o 1 procent od podatników, na rzecz jego rehabilitacji.

Jeśli ktoś z Czytelników chciałby wspomóc Adama Warpasa, może przekazać 1 proc. swojego podatku na: Stowarzyszenie Pomocy Rodzinom ul. gen. Wł. Sikorskiego 40 07-200 Wyszków KRS: 0000227706 Z dopiskiem: na rzecz Adama Warpas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki