MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inwazja kontrolerów

(mm)
Burmistrz Rutkowski w życiu nie widział dwóch kontroli naraz sprawdzających te same zarzuty w jednym urzędzie.
Burmistrz Rutkowski w życiu nie widział dwóch kontroli naraz sprawdzających te same zarzuty w jednym urzędzie. M. Mrozek
Kontrolerzy obu instytucji żądali jednocześnie tych samych dokumentów, niektóre wręcz wyrywali sobie z rąk.

Przez cztery miesiące, od lutego czerwca Urząd Miasta w Pułtusku był równocześnie kontrolowany przez dwie instytucje - Regionalną Izbę Obrachunkową oraz Urząd Kontroli Skarbowej. W dziesięciostronicowym pokontrolnym protokole, z którym radni zapoznali się 9 października, znalazło się 36 zarzutów. Wytknięto m.in. nieprawidłowe przechowywanie ofert, złożonych przez oferentów ubiegających się o zamówienie na remont pomieszczeń w Urzędzie Miasta, że w trakcie remontu w budynku UM wykonywano usługi nie objęte postępowaniem o udzielenie zamówienia publicznego, udzielenie ze środków MOPS zaliczek osobom nie będącymi pracownikami ośrodka. Kontrolerów przywiodła do urzędu skarga radnego Andrzeja Kwiatkowskiego skierowane do ministra finansów.
- Przez wiele lat byłem członkiem Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Olsztynie. Nie przypominam sobie, żeby gdziekolwiek doszło do takiej sytuacji, że Urząd Miejski kontrolują równocześnie dwie instytucje z Warszawy RIO i Urząd Kontroli Skarbowej - powiedział nam burmistrz Zbigniew Rutkowski. - To wręcz ewenement, że udało się tak szybko skierować dwie instytucje do skontrolowania tych samych zagadnień.
Kontrola trwała przez kilkanaście tygodni. Blisko połowa miejskich urzędników była kierowana do obsługi kontrolerów, którym ponadto należało znaleźć pomieszczenia do pracy.
- Kontrolerzy obu instytucji żądali jednocześnie tych samych dokumentów, niektóre wręcz wyrywali sobie z rąk. A przecież nie dysponujemy duplikatami np. rachunków - mówi Rutkowski.
Burmistrza Rutkowskiego nie martwi liczba zarzutów, ponieważ jak twierdzi przeliczając je na cztery lata nie ma powodów do robienia sensacji. Burmistrz informuje również, że żadnych nieprawidłowości nie stwierdził Urząd Kontroli Skarbowej.
- Z wieloma zarzutami RIO podjąłbym dyskusję. Przepisy nie zawsze są jednoznaczne - wyjaśnia. Nie obchodziliśmy celowo ustaw, ale pewne pozostawiały możliwość innej interpretacji. Poza tym część zarzutów jest już nieaktualna. W niektórych przypadkach już dawno zastosowaliśmy się do zaleceń, ale punkt w protokole mimo wszystko pozostał.
Protokół wpłynął do UM 12 lipca. Został opatrzony zapisem o zapoznaniu z nim radnych na najbliższej sesji rady. Dlaczego więc dokument trafił do wiadomości radnych dopiero 9 października?
Burmistrz wyjaśnia, że trzy kolejne letnie sesje były nadzwyczajnymi poświęconymi wyłącznie okręgom wyborczym. Na wrześniowej sesji przewodniczący Jacek Nieścior przeoczył przeczytanie protokołu, który nie należał do porządku sesji. Dopiero ostatnia sesja, w tej kadencji zawierała formalny punkt odczytania wniosków pokontrolnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki