MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hańba! Złodzieje! Emocje na sesji. Radni za zmianą granic

Piotr Ossowski
Niespodzianki nie było – ostrołęccy radni niemal jednomyślnie (17 głosów za, jeden wstrzymujący się, Łukasza Kulika) podjęli uchwałę o zmianie granic miasta.

Chodzi oczywiście o sprawę przyłączenia do miasta terenu, na którym wybudowana ma być nowa elektrownia.

O pomyśle już pisaliśmy: Ostrołęka się powiększy? Mowa o trzech sołectwach i terenie przyszłej elektrowni

Na sesję rady miasta przyszli mieszkańcy gminy Rzekuń. Około 20-osobowa grupa, w której była dość silna reprezentacja radnych z Rzekunia. Był też wójt Stanisław Godzina. Goście z Rzekunia mieli ze sobą flagi gminy Rzekuń i Polski. Już samo to zapowiadało, że na sesji może być gorąco. I było, choć emocjonalne głosy należały do mniejszości. Już po głosowaniu, kiedy mieszkańcy z Rzekunia wychodzili z sesji, jeden z nich krzyknął: „Hańba! Złodzieje!”. Padły też groźby blokady dróg. Sama dyskusja była jednak w miarę spokojna.

Rozpoczął ją prezydent Janusz Kotowski, który rekomendował radnym zgłoszony przez siebie projekt uchwały. I widać było, że stara się ważyć słowa…

- Grupa mieszkańców zwróciła się z wnioskiem, żeby – oczywiście w pewnej perspektywie czasowej – nastąpiła zmiana granic – mówił prezydent. – W uzasadnieniu podaliśmy kilka argumentów za takim rozwiązaniem. Takie procesy, zmian granic, od czasu do czasu się zdarzają. Wiele argumentów jest podobnych. W naszym przypadku podkreślamy w uzasadnieniu rolę Ostrołęki jako stolicy subregionu. Ostrołęka nie jest wielkim miastem, ale jest centrum jednego z subregionów Mazowsza.

Prezydent podkreślał, że w wielu obszarach (kultura, oświata, sport) z bazy Ostrołęki korzystają także mieszkańcy ościennych gmin, w tym Rzekunia. Odniósł się także do tego, co jest meritum planowanych zmian, czyli budowy przyszłej elektrowni. Podkreślał wysiłek miasta przy wsparciu tej inwestycji, ale zapewnił jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, że „wszystkie strony dołożyły starań” w tej kwestii.

Jako pierwszy z radnych głos zabrał Łukasz Kulik.

- Uważam, że decyzja już zapadła w ministerialnych gabinetach. I nie oszukujmy się, że chodzi o mieszkańców, chodzi o tereny pod elektrownię. Nie dziwi mnie wniosek prezydenta, ale dziwi mnie, że zdecydował się on na rozwiązania siłowe. Można było wcześniej rozmawiać z gminą, można było zawrzeć z nimi jakiś kontrakt, zobowiązując się na przykład do pewnych inwestycji na terenie gminy. Chodzi po prostu o przyzwoite zachowanie – mówił radny.

Po czym odczytał – publikowane już przez nas – oświadczenie grupy radnych Rzekunia.

Zobacz: Radni gminy Rzekuń przeciw poszerzeniu granic Ostrołęki

Na wystąpienie radnego Kulika gromkimi brawami zareagowali goście z Rzekunia.

- Cieszę się, że demokracja u nas kwitnie. Radny mówi, że zagłosowałby za, potem czyta apel i sam sobie zaprzecza – skwitował przewodniczący rady Jerzy Grabowski.

- Chcę podkreślić, że z żadnym ministrem nie rozmawiałem na ten temat, a z właściwym w tej kwestii materii w ogóle nie rozmawiałem od bardzo dawna – powiedział Janusz Kotowski.

- Po słowach kolegi Kulika zastanawiam się, czy reprezentujemy ten sam samorząd – skomentowała Ewa Żebrowska-Rosak. I zwróciła się do gości z Rzekunia. – Tak po ludzku to ja się nie dziwię, że tu jesteście. W waszej sytuacji zachowałabym się pewnie tak samo. My jednak nie łamiemy żadnego prawa.

W tym momencie goście nie wytrzymali i zaczęli głośno komentować: „To nie znaczy wyciągać rękę po cudze!”, „Żadnego złodziejstwa nie da się usprawiedliwić!”, „Okradacie nas, nas jest 10 tysięcy, nie damy wam żyć!”

Na kilku okrzykach się skończyło. I po kilku jeszcze głosach radnych, tuż przed głosowaniem, głos oddano wójtowi gminy Rzekuń Stanisławowi Godzinie. Przewodniczący Grabowski wyjaśnił, że wójt poprosił o to jeszcze przed sesją. I wyznaczył mu czas na wypowiedź: 3 minuty.

Wójt Godzina na sesji wypowiedział się w dużo łagodniejszym tonie niż kilka dni temu w opublikowanym przez siebie oświadczeniu: Stanisław Godzina wójt gminy Rzekuń apeluje do samorządu Ostrołęki

Widać jednak było, że z trudem panuje nad emocjami:

- Jesteśmy zaskoczeniu szybkością działania, to dla nas szok – mówił wójt Godzina. – Mieszkańcy gminy nie chcą być mieszkańcami miasta. My nie znamy ani z nazwiska, ani z liczby, tych mieszkańców, którzy mieli się zwracać o włączenie tego terenu do miasta. Jeżeli żyjemy w demokratycznym kraju, to powinno się to odbywać w sposób demokratyczny. Nieprawdą jest, że bez pomocy miasta, budowa elektrowni nie może się udać. To my przygotowaliśmy te tereny pod inwestycję, my wybudowaliśmy tam jedną z dróg. Inwestycja jest przygotowana, a sam inwestor wielokrotnie podkreślał, że jest zadowolony ze współpracy z gminą. Chcę, żeby trudne kwestie załatwiać na zasadach partnerskich. Owszem, zdarzają się zmiany granic, ale można to zrobić tak, żeby wynegocjować jakiś kompromis. Dziś partnerstwa nie ma, zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym.

Po wystąpieniu wójta przewodniczący zarządził głosowanie. Niespodzianki nie było: 17 głosami za, przy jednym wstrzymującym się, uchwała o zmianie granic miasta została przyjęta.

I choć tak się ona nazywa, to do zmiany droga jeszcze daleka. To dopiero pierwszy krok. Decyzję w tej sprawie podejmie minister spraw wewnętrznych i administracji – po zapoznaniu się z opiniami zainteresowanych samorządów (w tym przypadku także rady powiatu, bo zmieni się też granica powiatów: ziemskiego i grodzkiego). Wszystkie zmiany administracyjne w Polsce wprowadzane są tylko w jednym terminie – od 1 stycznia. Tak więc najprędzej do faktycznego włączenia części gminy Rzekuń do Ostrołęki może dojść 1 stycznia 2018 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki