W tak wyszkowskim składzie Bug nie grał już dawno, aż siedmiu zawodników z podstawowej jedenastki. Trener Krzywicki skorzystał także w tym spotkaniu z piłkarzy zespołu juniorów - Nogaja i Cichockiego, ten drugi wystąpił od pierwszej minuty. Vice lider IV ligi rozpoczął mecz od groźnej akcji, piłkę przejął Cichocki, oddał ją do Szajczyka, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i niestety strzelił w golkipera gospodarzy. W 5. minucie wyszkowianie objęli już prowadzenie, a piłkę do siatki skierował Kamiński, po podaniu Szajczyka. Piłkarze Legionu również mieli groźne sytuacje, dwukrotnie Saka uratowali koledzy - najpierw Szajczyk, a następnie Szurawski. Goście przeważali, jednak do przerwy nie zdobyli żadnej bramki.
Chwilę po przerwie gospodarze wyrównali stan meczu. Napastnik Legionu wygrał pojedynek z Sakiem. Sfrustrowany trener wpuścił na boisko trzech zawodników z pierwszej drużyny. Wśród tych zawodników był Krzysztof Krzywicki, który wszedł i… zdobył bramkę z rzutu wolnego. Piłkarze Legionu nie wykorzystali swoich szans, a wyszkowianie najpierw za sprawą Kowalczyka podwyższyli prowadzenie, a następnie po efektownym strzale Kamińskiego ustalili wynik meczu na 4:1.
Trener Krzywicki nie krył po meczu zadowolenia ze zmienników i juniorów. Widać było brak gry wśród niektórych, powracających po kontuzji zawodników. Jednak jestem zadowolony z postawy całego zespołu. Wygraliśmy i awansowaliśmy dalej, więc nie mogę narzekać na piłkarzy - podsumowuje szkoleniowiec Bugu.
W kolejnym meczu, który odbędzie się 11 listopada o godzinie 12. Rywalem będzie najprawdopodobniej Hutnik Warszawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?