Po raz kolejny dostrzegam, jaką porażką idei samorządności jest sposób pracy naszej Rady Miasta i jak istotny dla dobra miasta jest prawidłowy wybór reprezentantów lokalnej społeczności.
Ostatnie posiedzenie komisji "Infrastruktury Technicznej i Ochrony Środowiska", na którym omawiano przyszłość funkcjonowania Targowiska Miejskiego przy ulicy Prądzyńskiego pozbawił mnie resztek złudzeń, co do racjonalnego i merytorycznego podejmowania decyzji przez Radę. Daleki jestem od krytykowania samej inicjatywy, którą przedstawiło nam Kurpiowskie Centrum Handlowo-Usługowe, ale nie mogę pogodzić się z praktyką podejmowania decyzji przez Radę, jaka dominuje na sesjach i komisjach. Być może to zbliżające się wybory, a może chroniczny brak asertywności u Radnych Miasta Ostrołęki, ale mam wrażenie, że wystarczy jakikolwiek wniosek i skinięcie głową Prezydenta Miasta, a Radni zapominają o obowiązku dbania o budżet, majątek publiczny, zasady rynkowe czy przyszły kształt architektonicznym miasta.
Przedstawiona przez Kurpiowskie Centrum Handlowo-Usługowe propozycja jest najprawdopodobniej dobrym pomysłem związanym z estetyką centrum miasta, jest to również rozwiązanie satysfakcjonujące dużą część mieszkańców Ostrołęki zarówno tych, którzy znajdują zatrudnienie na Targowisku jak i tych, którzy jako klienci z niego korzystają. Nie bez kozery użyłem tutaj słowa "najprawdopodobniej", ponieważ mimo moich dociekań nie potrafiono mi udzielić odpowiedzi. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego przed wyrażeniem zgody na wydzierżawienie na 30lat gruntu miasta (gruntu, który przynosi rocznie dochód do budżetu Ostrołęki ponad 1 mln zł) Prezydent Miasta nie przedstawił Radnym projektu umowy dzierżawy, ani nie przedstawia założeń do tej umowy? Jak rozsądnie myślący Radny może wyrazić zgodę i wziąć odpowiedzialność za swoją decyzję bez jakiejkolwiek wiedzy? Czemu Prezydent nie ujawnia, na jakich zasadach powierza majątek miasta spółce? Czy pamiętacie Państwo, co było w miejscu Targowiska 30 lat temu? Jak w tym miejscu wyglądało miasto? A teraz pomyślcie jak to miejsce będzie wyglądało za lat 30? Trudno sobie to nawet wyobrazić, ale jedno jest pewne nie będzie wygląd tego miejsca zależał od społeczeństwa naszego miasta, a naszym wnukom i prawnukom zapewniają to beztroscy radni.
Nie do zaakceptowania jest stan, w którym mimo moich pytań, zadanych zarówno Prezydentowi Miasta, Pani Dyrektor wydziału odpowiedzialnej za przygotowanie uchwały jak i Prezesowi zarządu spółki nie uzyskałem odpowiedzi, na jakich zasadach odbędzie się dzierżawa i jak zamierza się zabezpieczyć interes miasta oraz handlowców z Targowiska. Wydaje się, że wiedza o takich drobiazgach jak stawki czynszu dzierżawnego, gwarancje określonego kształtu (kubatury) oraz wyglądu (kolorystyka, użyte materiały) obiektu, a także sposób finansowania przez poszczególnych udziałowców (wyeliminowanie możliwości przejęcia przez obcego inwestora), czy choćby zabezpieczenie możliwości rozwiązania umowy w razie niewywiązywania się z przyjętych warunków przez dzierżawcę nie jest Radnym potrzebna do podjęcia decyzji o odstąpieniu od przetargu. Z taką beztroską pozbawia się wpływu na tą nieruchomość 7-miu następnych kadencji Rady.
Zaskoczeniem jest również dla mnie, że w trakcie obrad komisji Urząd Miasta nie potrafił udzielić odpowiedzi na podstawowe w tej kwestii pytania jak podanie obecnych rocznych przychodów miasta z tytułu pobieranych opłat targowych czy czynszu dzierżawnego od handlujących na terenie Targowiska Miejskiego.
Chciałem również wiedzieć czy przewidywane dochody z dzierżawy gruntu będą zbliżone do obecnych, aby określić ich różnicę, niestety bez skutku. Wysokość czynszu dzierżawnego i racjonalne określenie zasad dzierżawy niepokoi mnie coraz bardziej zwłaszcza w kontekście planów spółki, w których przewiduje się koszt inwestycji powyżej 30mln zł, a czas jej trwania przeszło 2 lata. Nie doczekałem się jednak odpowiedzi na pytanie, kto zapłaci za dzierżawę gruntu w trakcie budowy oraz czy dwa lata bez prowadzenia działalności w tym miejscu to nie za duże obciążenie dla handlujących? Czy poradzą sobie płacąc za handel w innym miejscu oraz 1mln rocznie za dzierżawę? Bo jeśli tak, to jakimi argumentami umotywowana jest konieczność dzierżawy właśnie tej spółce w trybie bez przetargowym? Skąd ta społeczność kupiecka pozyska środki na tą inwestycję i przetrwanie okresu jej realizacji? Czy za 30 lat w tym miejscu będą robić interesy te same osoby, które dziś składają wniosek?
Te wszystkie niedopowiedzenia i tajemnice zwłaszcza, że związane z gruntem w centrum miasta budzą mój niepokój, co do dalszych losów zarówno Targowiska jak i aktualnie z niego utrzymujących się sprzedawców.
Adam Kurpiewski
Przewodniczący Klubu Radnych PO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?