Coraz częściej odchodzi się od tradycyjnych zwyczajów związanych ze ślubem i weselem. Coraz częściej też państwo młodzi proszą o coś zamiast bukietów kwiatów, które przecież szybko więdną. I są to nie tylko kupony totolotka czy alkohol. Niektóre pomysły godne są uwagi (i powielania!). Pamiętam ślub koleżanki, który odbył się ponad 10 lat temu.
Panna młoda poprosiła gości o kosze ze słodyczami. Zebrane w ten sposób słodkości zawiozłyśmy do domu dziecka. Obecnie tego typu pomysły nie są niczym nadzwyczajnym, ale wtedy budziły zainteresowanie i podziw. Ta moda przyszła do nas zza oceanu, osobiście podpisuję się pod taką formą pomocy innym.
Bo jak nazwać prośbę do gości weselnych o przyniesienie karmy dla zwierząt, jak nie chęcią pomocy naszym czworonożnym przyjaciołom? Na taki właśnie gest zdecydowali się Ewelina i Artur Sobeccy, którzy przyjechali do Przystanku na Cztery Łapy w Makowie samochodem wypchanym karmą i przysmakami dla zwierząt. Towarzyszyła im wierna sunia Pixi.
Dzięki nim psy z makowskiego schroniska mają na jaki czas zapewnione pożywienie. Każdy tego typu pomysł jest godny pochwały: maskotki dla dzieci, słodycze, książeczki. Taki gest mówi o dobrych sercach nowożeńców. Państwu Sobeckim życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Dobro wraca!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?