MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Beata Dzwonkowska: Nie taka zła ta moda ślubna

Beata Dzwonkowska
Beata Dzwonkowska
Jak każda moda, także ślubna stale się zmienia. Zmieniają się pomysły na wystrój sali, na suknię panny młodej, garnitur pana młodego. Młodzi prześcigają się oryginalnością pierwszego tańca, czy stają na wyżynach kreatywności podczas przygotowywania podziękowań dla rodziców.

Coraz częściej odchodzi się od tradycyjnych zwyczajów związanych ze ślubem i weselem. Coraz częściej też państwo młodzi proszą o coś zamiast bukietów kwiatów, które przecież szybko więdną. I są to nie tylko kupony totolotka czy alkohol. Niektóre pomysły godne są uwagi (i powielania!). Pamiętam ślub koleżanki, który odbył się ponad 10 lat temu.

Panna młoda poprosiła gości o kosze ze słodyczami. Zebrane w ten sposób słodkości zawiozłyśmy do domu dziecka. Obecnie tego typu pomysły nie są niczym nadzwyczajnym, ale wtedy budziły zainteresowanie i podziw. Ta moda przyszła do nas zza oceanu, osobiście podpisuję się pod taką formą pomocy innym.

Bo jak nazwać prośbę do gości weselnych o przyniesienie karmy dla zwierząt, jak nie chęcią pomocy naszym czworonożnym przyjaciołom? Na taki właśnie gest zdecydowali się Ewelina i Artur Sobeccy, którzy przyjechali do Przystanku na Cztery Łapy w Makowie samochodem wypchanym karmą i przysmakami dla zwierząt. Towarzyszyła im wierna sunia Pixi.

Dzięki nim psy z makowskiego schroniska mają na jaki czas zapewnione pożywienie. Każdy tego typu pomysł jest godny pochwały: maskotki dla dzieci, słodycze, książeczki. Taki gest mówi o dobrych sercach nowożeńców. Państwu Sobeckim życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Dobro wraca!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki